W 1963 roku rozpoczął swoją wielką karierę piłkarską w Odrze Opole, a zaledwie pięć lat później świętował zdobycie srebrnego medalu Mistrzostw Polski z juniorami Odry. W pierwszej lidze zadebiutował jeszcze wcześniej, mając zaledwie 17 lat! W "niebiesko-czerwonych" barwach rozegrał niemal 150 spotkań. Jako obrońca zdobył dla niej nawet kilka bramek! Dumnie reprezentował nasz kraj podczas spotkań reprezentacji Polski juniorów, rozgrywając 20 spotkań z orzełkiem na piersi. Ryszard Dziadek - bo o nim mowa - to jedna z wielkich legend naszego klubu, która dziś potrzebuje naszego wsparcia!
W czasie gdy trwają gorące dyskusje nad budową nowego, funkcjonalnego obiektu piłkarskiego w Opolu, my natrafiliśmy na interesującą wzmiankę prasową, która wpisuje się w aktualną dyskusję. Otóż, 1 maja 1949 r., Nowiny Opolskie obwieściły, że stadion sportowy przy ul. Oleskiej zostanie wyremontowany za potężną kwotę.
Odra Opole – Błękitni Stargard Szczeciński 1:1 (0:0)
Coraz mniej kibiców przychodzi na mecze Odry. Nie ma jednak skutków bez przyczyny, bo opolanie w dalszym ciągu grają źle. Wystarczy, że do Opola zjedzie zespół potrafiący biegać, a nasi futboliści już mają kłopoty z dotrzymaniem mu kroku.
Temat ochrony na piłkarskich stadionach poruszany był od momentu startu rozgrywek piłkarskich w Polsce. Podczas przeglądania naszego archiwum, natrafiliśmy na interesującą wzmiankę dotyczącą bezpieczeństwa na obiektach sportowych z 1971 roku. Zapraszamy do lektury materiału z Trybuny Opolskiej "Po piwie nie tylko głowa się kiwie...".
W czerwcu 1963 roku redakcja sportowa "Trybuny Opolskiej", zorganizowała wielobój piłkarski "Szukamy opolskiego Pele". Na starcie stanęło 135 zawodników z całej Opolszczyzny. Młodzi sportowcy rywalizowali na stadionie przy ul. Oleskiej, mając nadzieję na angaż przede wszystkim w opolskiej Odrze. Tak też się stało! Wśród wielu obserwatorów nie mogło zabraknąć łowcy talentów z Odry Opole - Jana Śliwaka. To właśnie czujne oko Pana Janka wyłowiło aż 7, najlepszych piłkarzy, którzy trafili do grona trampkarzy Odry.
Współczesnych kolekcjonerów nazywa się kolekcjonerami pasji traktujący swoje zajęcia hobbystycznie. Kolekcjonować można znaczki, modele, kartki pocztowe, ale również monety. W większości tych przypadków ludzie wyróżniają się dużym patriotyzmem, to tradycjonaliści, dla których ważny jest kraj i rodzina – to ich priorytety. Badania jednoznacznie wskazują, że kolekcjonerzy są bardzo przywiązani do swoich okazów, 80% z nich przyznaje, że nigdy nie sprzedało żadnego z nich.
Piłkarze Odry Opole są absolutną rewelacją tegorocznych rozgrywek Nice I Ligi. Po czternastu rozegranych kolejkach beniaminek z dorobkiem 24 punktów plasuje się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Jeden z głównych sponsorów opolskiego klubu – forBET Zakłady Bukmacherskie, zamierza docenić znakomitą postawę ekipy Mirosława Smyły i w przypadku zajęcia jednego z pierwszych pięciu miejsc w tabeli na koniec rundy jesiennej, firma zasponsoruje kartoniadę dla kibiców zespołu z Oleskiej!
Wiosna 1979 miała należeć do Odry. Niestety, jak wiadomo, wielkie oczekiwania skończyły się wielkim rozczarowaniem. Po fatalnym rozpoczęciu rundy wiosennej zespół powrócił na właściwy poziom w momencie, kiedy było już za późno aby walczyć o tytuł. A po ten pewnie zmierzał chorzowski Ruch. W przedostatniej kolejce sezonu 1978/79 Ruch podejmował Odrę. Warunkiem zapewnienia sobie tytułu była jego wygrana, ewentualnie przegrana Widzewa z Szombierkami.
Kibice, którzy nie zdążyli zasiąść na trybunach tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego Pskita z Łodzi, mogli nie zobaczyć gola, który wyprowadził gości na prowadzenie. Już w 2 min meczu Paweł Tomczyk strzałem głową pokonał Tobiasza Weinzettela. Wśród opolskich kibiców zapanowała konsternacja, bowiem "niebiesko-czerwoni" rzadko tracili bramki w pierwszych sekundach meczu przy Oleskiej. Z biegiem czasu nasz zespół łapał wiatr w żagle, stwarzając coraz to groźniejsze sytuacje pod bramką Fabisiaka. Najbliżej zdobycia gola był Marcin Wodecki, którego strzał z 11 m sparował nad poprzeczką bramkarz gości.