22.03.2009: Tur – Odra 1:1 (Rafał Bałecki 1 min. – Piotr Adamczyk 78 min.)
 

Tur: Janicki – Grabowski, Madera, Kiczyński, Kaspřák, Olszewski, Hyży (Bartos 73), Łagiewska, Stachowiak (Sędziak 80), Bałecki (Pruchnik 63), Imeh*

Odra: Sławik - Orłowicz, Kiciński, Odrzywolski, Król, Rogowski, Kalinowski (Adamczyk 62), Monasterski, Filipe, Cieluch (Szwarga 82) Nwaogu

 
22 marca 1999 r. na froncie I ligi (zreorganizowanej II ligi – red.) spotkały się jedenastki Tura i Odry. Był to przysłowiowy mecz o 6 punktów, bowiem obie jedenastki walczyły o ligowy byt. Wynik remisowy nie zadowolił żadnej ze stron, które w czerwcu 2009 r. zgodnie spadły do III ligi („niebiesko-czerwoni” nawet niżej – red.).

Warto zapoznać się z opiniami miejscowych kibiców nt. niniejszej potyczki. Są nie tylko ciekawe ale niosą z sobą również wartość historyczną.

Mihoo: Co do samego meczu nie pozostaje mi nic innego jak podpisanie sie pod słowami Paradka. Bramka ustawiła mecz i jednocześnie zaćmiła obraz tego co widzieliśmy na murawie. Gdyby nie ona to pewnie koło 20-30 minuty słychać byłoby juz pierwsze gwizdy. Gra wyglądała fatalnie, zero pomysłu, zero wykonania (…). W zeszłym sezonie nadrabialiśmy chociaż grą skrzydłem tym razem skrzydła jak podcięte. Na mnie Stachowiak żadnego wrażenie nie zrobił.
Odra cisnęła nas i choć też nie stwarzała zagrożenia pod bramką to przynajmniej sie starali.
Punkt widzenie zależy od punktu siedzenia. Gracze Odry twierdzą, że to on byli lepsi i byłym w stanie sie z tym zgodzić. Przynajmniej optycznie to im bardziej zależało.
Madera
(obrońca gospodarzy – red.) twierdzi, że dobrze graliśmy, bo choć oni mieli piłkę to nam nie zagrozili. Ale ja się jednak boję, bo jeśli my w meczu u siebie z "czerwoną latarnią" oddajemy pole i cieszymy się, że nam nie zagrozili  to coś tu chyba jest nie tak. Gdzie mamy szukać punktów jeśli nie u siebie z teoretycznie słabszymi rywalami? Czarno widzę naszą przyszłość. Wyniki sparingów nie zachwycały, wszyscy sobie tłumaczyli: "to tylko sparing, mecz o punkty to co innego". Ale problem jest i chyba po 2 meczach można to sobie powiedzieć. Nie chce powtórki z sezonu, że bijemy sie do ostatniej kolejki, a pozostanie zawdzięczamy degradacją i wycofaniom innych klubów (…).

kostek102: Wszystko już zostało napisane o tym meczu więc nie będę się powtarzał. Z taką grą i drużyną nie miejsce dla nas w tej lidze. Należałem do tych co sparingów nie brał pod uwagę a jednak się myliłem. Nie ma drużyny i spadek murowany. A  zobaczycie, jak przyjadą "mocniejsze" drużyny od ODRY, jak MOTOR, DOLCAN czy STALÓWKA wtedy będą baty!!! Aż strach pomyśleć, obym się mylił.

paradek: Ja niestety z Maderą (obrońcą Tura – red.) się nie zgodzę. Może i Odra nie miała jakiś stu procentowych sytuacji ale Sławek Janicki w dwóch czy trzech przypadkach musiał wyciągać piłkę z pod samej poprzeczki. a co my zaprezentowaliśmy w ofensywie? Bramka na początku i jeden strzał Imeha wybroniony przez bramkarza. Po czerwonej kartce żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Moim zdaniem trener popełnił błąd nie zostawiając na boisku żadnego napastnika. Bronić 40 minut to można przy prowadzeniu 2:0 bądź wyższym, a tak trzeba szukać okazji a nie murować bramkę.

THORN: Doping był w porządku. Podczas meczu byłem na sektorze E i zdzierałem gardło razem z kolegami. Co do meczu... był nudny…poza pracą sędziego... żaalll, 1 żółta kartka za protesty - rozumiem, ale 2 za uderzenie pięścią w murawę? Sędzia się skompromitował. Pierwszy raz byłem na sektorze E, poprzednie mecze siedziałem pod krytą. Zupełnie inaczej się ogląda mecz siedząc, nic nie robiąc, a stojąc i dopingując. Oby podczas meczu Tur - Motor doping był co najmniej taki jak z Odrą. A może jeszcze więcej kibiców przybędzie na sektor E.

* Z powodu drugiej żółtej kartki opuścił boisko w 51 min. spotkania.

Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online