Kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć dzisiejsze spotkanie z Wigrami Suwałki, nie mogli narzekać na brak emocji. Mimo, że nie padły gole, to nie brakowało okazji do ich zdobycia z obu stron. Już w drugiej minucie spotkania Szymon Skrzypczak był bliski zdobycia gola dla Odry, jednak strzał z bliskiej odległości minął lewy słupek bramki gości. Opolanie wykazywali dużą ochotę do ofensywnej gry, w której widać było ambicję i waleczność, czego na wiosnę często brakowało.
W przekroju całego meczu Odra oddała aż 15 strzałów na bramkę Wigier, z czego aż 7 było celnych. Niestety zabrakło najważniejszego elementu czyli dokładności a czasem po prostu szczęścia. Strzały w drugiej połowie Skrzypczaka, Wodeckiego oraz Mikinica cudem wybijali z linii bramkowej obrońcy i bramkarz z Suwałk.
Odra nie ustrzegła się kilku błędów w grze defensywnej, a Mateusz Kuchta kilkakrotnie uratował nasz zespół przed utratą gola. Szczególnie należy pochwalić naszego bramkarza za podwójną interwencję z 75 min meczu, kiedy to wybronił strzał z rzutu wolnego, a następnie kapitalnie interweniował przy dobitce.
Reasumując, "niebiesko-czerwoni" zagrali najlepszy mecz w tym roku, notując ewidentnie zwyżkę formy. Odrę należy pochwalić za grę na "TAK" do przodu, liczne próby zawiązania akcji skrzydłami oraz sporą ilość oddanych strzałów. Postawa naszych piłkarzy w meczu z Wigrami może budzić nadzieje na kolejne dobre mecze oraz pierwszy zwycięstwo na wiosnę.