przyśpiewki

  • Historia kibicowania w Opolu

    Historia kibicowania w Opolu

    Od 1953 roku do połowy lat 70-tych drużyna Odry Opole, z kilkoma niewielkimi przerwami, występowała w ekstraklasie. Średnia frekwencja w tym okresie na stadionie Odry wynosiła ponad 7 tysięcy widzów. Najwyższa była w sezonie 1960 - 11 tys. widzów, najniższa w sezonach, gdy Odra występowała w II lidze, około 4 tysięcy widzów. W sezonie 76/77 Odra po dwuletnim pobycie w II lidze melduje się z powrotem w ekstraklasie. Drużyna gra bardzo dobrze, po rundzie jesiennej jest nawet liderem. Na stadion Odry zaczynają przychodzić niespotykane dotąd tłumy kibiców.

    Na niektórych meczach stadion jak również okoliczne dachy i drzewa są pełne kibiców. Gazety piszą o 20 tysięcznej widowni. Na mecze Odry zjeżdża cała okolica. Frekwencja w tym sezonie jest rekordowa w historii Odry i wynosi średnio 14 tys. widzów na mecz. W tym sezonie pojawili się również szalikowcy, prowadząc na meczach Odry zorganizowany doping. Na wyjazdy raczej nie jeżdżą. Mnóstwo piknikowców Odry było natomiast na zwycięskim finale pucharu ligi w Częstochowie.

    Potem w Opolu odnotowano rekordowo liczny młyn na meczu pucharowym z FC Magdeburg. Największą kosą kibiców Odry szybko stali się kibice Śląska Wrocław oraz sprzymierzeni z nimi w tamtych latach kibice Legii Warszawa. Przyjazne stosunki kibice z Opola nawiązali z Polonią Bytom, Lechem Poznań oraz Arką Gdynia. Do historii, przeszedł mecz o Puchar Polski Odra - Legia, na który zjechało pół Polski, aby obić kibiców Legii. Do starcia obu grup nie doszło tylko z powodu wzmocnionych sił milicyjnych. Kibice Odry pokazali się również na pamiętnym finale Pucharu Polski w Częstochowie, z 1980 roku, gdzie wspomagali kibiców Lecha Poznań. Odra w ekstraklasie grała pięć sezonów.

    Frekwencja z sezonu na sezon spadała i w spadkowym sezonie 80/81 wynosiła zaledwie 3500 widzów na mecz. Potem nastąpił spadek do II ligi, potem jeszcze niżej do III-ciej. Kibice Odry wykruszyli się, średnia frekwencja na stadionie spadła do 1000, góra 2000 widzów.

     

    Jednak nawet wtedy zawsze przy drużynie trwała niewielka grupka szalikowców. W latach 90-tych Odra występuje wciąż w III lidze. Młyn liczy od 60-ciu do 250-ciu szala. Wówczas w czasie jednego z wyjazdów do Radzionkowa odnawiają zgodę z kibicami Polonii Bytom. W swoim mieście walczą z miejscowymi kibicami żużla, którzy szybko zostają wygubieni. Wyjazdy kibicom Odry zdarzają się od czasu do czasu. W 1991 roku 200 kibiców Odry zjawia się na derbach Opolszczyzny w Kluczborku na Metalu. Na meczu dochodzi do dymu z policją, potem walki przenoszą się na ulice miasta. Więcej o zajściach na meczu tutaj.


     
    Po stronie kibiców Odry jest mnóstwo zatrzymanych, sypia się kolegia, kilka osób trafia do więzienia. Od tego czasu młyn zmniejsza się do 20-40 osób. Zaczyna się zastój. W pierwszej połowie lat 90-tych tylko raz młyn jest w miarę przyzwoity i liczy 140 osób na derbowym meczu ze Startem Namysłów (sezon 93/94). Chuligańsko kibice Odry spierają się w tym czasie z kibicami GKS Jastrzębie o drugie miejsce w grupie Śląskiej III ligi. Pierwsze miejsce w tym czasie mają kibice z Jastrzębia. Kibice Odry w tym czasie zgody mają z Polonią Bytom i Lechem Poznań. 

    Sezon 94/95 to młyn niewielki, po 60 osób liczy na meczu zgody z Polonią Bytom i na kosie z BKS-em Bielsko-Biala. Gdy brak przyjezdnych młyn nie zbiera się. Frekwencja fatalna, ale wyjazdy, jak na III ligę, niezłe. Kibice Odry zaliczają wszystkie wyjazdy w co najmniej 15-to osobowych grupach. W sezonie tym kibice Odry zawierają zgodę z Zagłębiem Lubin oraz żużlowymi kibicami Polonii Bydgoszcz. Kończy się natomiast ich zgoda z Lechem Poznań. Do głosu dochodzą młodzi, którzy tworzą grupę �Crazy Boys". Mają swoją knajpę w której się zbierają. Kibice Odry są obecni na meczach Reprezentacji w Zabrzu; 80-ciu z Francją i 30-tu ze Słowacją.

    Kibice Odry w Radzionkowie 1994

    Sezon 95/96 to stabilna forma kibiców Odry. Młyn maksymalnie liczy sto osób. Ponadto gdy są jacyś goście 40-tu chuliganów czatuje na nich przy klatce dla przyjezdnych. Wyjazdy wszędzie, ale w niewielkich ilościach. Ponadto kibice Odry w 40-ci osób wspierają Zagłębie Lubin na Śląsku Wrocław, jest ich 23 na meczu GKS Tychy - Zagłębie Lubin. Są też częstymi gośćmi u swoich przyjaciół w Bytomiu.

    Sezon 96/97 to znaczne ożywienie życia kibicowskiego w Opolu. Drużyna zmierza do II ligi. Młyn na kilku meczach liczy ponad 100 osób. Jest w nim sporo skinów. Rekordowy 200-tu osobowy młyn jest na meczu z GKS-em Jastrzębie. Sporo kibiców przychodzi na derby z Unią Krapkowice, zaś 100 osobowa grupa kibiców Odry czeka przed stadionem na przyjezdnych, których miał wspomóc Chemik Kędzierzyn. Wyjazdy dosyć liczne, choć na kilku z nich poza piłkarzami nie pojawia się nikt z Opola. Ponadto kibice Odry są wielokrotnie w Bytomiu: w 50-ciu na meczu Polonia - Aluminium, w 20-tu na meczu Polonia - Lechia.

    Sezon 97/98 to po dziewięciu latach znów II liga w Opolu. Na inaugurację przychodzi 3000 widzów. Choć drżyna gra bardzo słabo na stadionie nigdy nie ma mniej niż tysiąc widzów. Młyn zazwyczaj liczy od 100 do 200 szala. Rekordowy 450-cio osobowy młyn jest na meczu ze Śląskiem Wrocław. Na meczu tym dochodzi do próby ataku szalikowców Odry na sektor przyjezdnych. Interweniuje policja i wyrzuca napastników ze stadionu. Na ulicach miasta dochodzi do walk, zostają zniszczone cztery radiowozy. Spory. 200-tu osobowy młyn, jest również na meczu zgody z Polonią Bytom. Wówczas dochodzi do dymów, gdy uradowanych ze zwycięstwa kibiców Polonii, którzy wbiegają na boisko pacyfikuje policja. Wyjazdy kibice Odra odpuszczają tylko dwa. Na kilku meldują się niezłą i liczną grupą. Na wyjeździe do Poznania na Wartę, starsi kibice Odry idą pić z Lechem (stara zgoda), wkrótce wracają obici i pozbawieni barw. Ponadto kibice Odry są w 10-ciu na meczu Miedź - Polonia oraz Polonia - Zawisza.

    Odra - Śląsk '97/98

    Sezon 98/99 to spadek do III ligi, drużyna przeżywa kryzys. Frekwencja spada, młyn niknie. W rundzie wiosennej Odra wraca do II ligi, za sprawą przeniesienia drużyny Startu Namysłów do Opola. Odtąd klub nazywa się Odra/Varta Opole. W Namysłowie natomiast występują rezerwy Odry. Kibice przyjmują klub jak swój i na pierwszym meczu nowego tworu melduje się na stadionie Odry 4 tysięcy widzów. Tworzą niezły młyn. Na przykład na meczu z Karkonoszami Jelenia Góra, liczy on ponad sto szala. Kibice Odry zaliczają większość wiosennych wyjazdów. Dwukrotnie mają w czasie nich nieprzyjemności. Zostają zlani przez policję na ich wyjeździe do Sosnowca, choć dymiło tylko Zagłębie, oraz zmasakrowani przez ŁKS na Starcie Łódź (Puchar).

    Sezon 99/00 to doinwestowanie drużyny i zapowiedź walki o ekstraklasę. Na pierwsze mecze Odrę przychodzi po 4-6 tysięcy widzów. Drużyna gra jednak źle i frekwencja spada. Młyn niemal na każdym meczu liczy powyżej 100 osób. Tradycyjnie rekordowy jest na meczu ze Śląskiem Wrocław, grubo ponad 300-tu. Na tym meczu Odrę wspomagają kibice Polonii Bytom i Zagłębia Lubin. Kibice Odry próbują zaatakować wrocławian, ale rozgania ich policja. Również 300-tu opolan jest młynie na meczu z GKS-em Katowice i tradycyjnie dochodzi do ganianek z policją. Z kolei do dymu z ochroną dochodzi na meczu przyjaźni Odra - Polonia, gdzie nie wiedzieć dlaczego organizatorzy postanowili rozdzielić obie ekipy.

    Wyjazdów kibice Odry zaliczają 17-cie na 23 możliwych, tak więc jak na sezon prawdy (wyjazdy co tydzień) wynik nie najgorszy. W czasie powrotu z Nowego Dworu Mazowieckiego, autokar Odry zostaje zaatakowanych przez bojówkę Legii - "Teddy Boys". Kibice Odry zostają obici, ich flagi skrojone. Z kolei na wyjeździe do Opoczna, zostali za promocję w przydrożnym zajeździe, spacyfikowani przez policję. Musieli leżeć z rękoma na głowie przez pół godziny na komendzie. Ponadto w 70-ciu są na meczu Odra II Opole- GKS Jastrzębie oraz w 40-tu wspomagają Polonię Bytom we Wrocławiu na Śląsku.

    Sezon 00/01 - to bardzo dobra gra drużyny w rundzie jesiennej, frekwencja znakomita. Porządku na trybunach pilnują kibice. Na każdym meczu jest spory młyn, który liczy średnio 200 osób. Prezentuję się bardzo dobrze. Płoną race, doping prowadzony jest cały czas. Największy jest na pucharowym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec oraz z Ruchem Chorzów po 300 szala. Na meczu z Zagłębiem Odrę wspiera 25-ciu kibiców Piasta - ich nowa zgoda, 30-tu z Polonii oraz 15-tu z Zagłębia Lubin. Tuż przed końcem meczu kibice Odry wbiegają na boisko, sędzia kończy mecz, policja strzela z gumowych kuł. Na meczu z Ruchem kibice Odry mają 30 rac oraz 11 flag na kijach. Są wspierani przez 30-tu kibiców Polonii i 15-tu Piasta. Po meczu następuje atak na kibiców Ruchu. Porządek na stadionie zaprowadza policja, ale na uliczkach wokół stadionu dochodzi do ostrych walk.

    Odra - Zagłębie Sosnowiec '00/01

    Kibice używają kamieni, policja gumowych kuł i armatki wodnej. Na wiosnę drużyna gra bardzo słabo i szybko traci przewagę nad rywalami. Gdy okazuje się, iż traci szansę na awans, kibice organizują demonstracje przed budynkiem klubu. Piłkarzy obwiniają o sprzedawanie meczy. Na meczach nie dopingują drużyny, po jednym z nich na boisku ląduję deszcze drobnych monet. Na wyjazdy kibice Odry jeżdżą dosyć dobrze, choć aż trzy odpuszczają. Mają kłopoty z policją, która każdorazowo drobiazgowo kontroluje autokar, często nie dopuszczając go do wyjazdu. Najkonkretniej pokazują się Zabrzu na meczu pucharowym z Górnikiem, gdzie ich ekipa otrzymuje wsparcie od stu Polonistów i 50-ciu fanów Piasta.

    W drodze na mecz, na meczu oraz po nim kibice są wciąż prowokowani i obijani przez miejscową policję. Sami w 60-ciu wspierają Zagłębie Lubin w Zabrzu oraz w 18-tu Polonię w Łodzi na ŁKS-ie. W sezonie mają, u siebie, dwa umawiane dymy. Walczą po 8-miu z ŁKS-em i walkę tą przegrywają. Z kolei wygrywają z chuliganami Chrobrego. W tym sparingu walczy z każdej strony po 11-tu hools.

    Odra -Ruch Chorzów '00/01

    Sezon 01/02 nie należał do najbardziej udanych, ale było w nim kilka wydarzeń wymagających odnotowania. Jesienią wyjazdy zaliczone (oprócz Szczakowianki) - w kilku lub kilkunastoosobowych grupkach (wyjątkiem ŁKS - 33 i derby w Kietrzu - 250). Przed meczem Pucharu Ligi w Krakowie 14-toosobowy skład Odry zostaje zaatakowany i obity przez Hutnik w kilka razy bardziej większej liczbie. U siebie również brak mobilizacji, jeśli ktoś przyjeżdża, to skromną ekipą. Na meczu z Jagiellonią atak na grupkę gości, próba jednak powstrzymana przez ochronę, za co jej się obrywa.

    Wiosna zaczęła się obiecująco - przyjazd ŁKS-u, dobre oflagowanie naszego sektora. Na meczu z Kietrzem próba zerwania im flagi, ale przyjezdni szybko ściągają swoje płótno. Pochwalić się można tylko liczbą (wraz ze zgodami) 250 osób w Radzionkowie, a tak to same zera oprócz ponad 30 osób w Bełchatowie i Krakowie na Hutniku (gdzie nie doszło do rewanżowej awantury). U siebie na dwóch meczach przez płot przepychanki z fanami gości oraz awantury z ochroną (Lech i Myszków).

    Spadamy z II ligi, na ostatnim meczu u siebie dobry młyn (obok naszego sektora wprowadzamy 40 kiboli Zagłębia, którzy wg policji mieli nie wejść na ten mecz), transparenty przeciw działaczom. Pod koniec meczu psy otaczają nasz sektor "umożliwiając wyjście" Zagłębiakom.Poza naszymi meczami, w liczbach od kilku do kilkunastu wspieramy nasze zgody (łącznie kilkanaście spotkań, najwięcej w Gliwicach na Miedzi - 30). Podczas jednej z takich eskapad 14 młodych fanatyków OKS-u obrywa w pociągu od Jastrzębia.

    Poza tym jesteśmy obecni na reprezentacji: 4 osoby na Białorusi i 20 na meczu Polska - Ukraina. Bilans zysków i strat kończy zdobycie małej fany siatkarskiego Mostostalu z opolskiej hali, gdzie rozgrywano mecze Ligi Mistrzów oraz większego płótna fan klubu Śląska po powrocie z meczu Zagłębia w Olsztynie.

    Jesień sezonu 02/03 była całkiem ciekawa, na pewno można mówić o jakiejś zwyżce formy. Na płocie pojawiają się nowe flagi, na meczach z udziałem fanów gości (Myszków, Zagłębie S., Piast) prezentujemy niezły młyn okraszony serpentynami, petardami czy racami. Przede wszystkim zaliczamy wszystkie ligowe wyjazdy (w lepszych grupach Bytom i Legnica, odpowiednio 70 i 50), na meczu w Zielonej Górze wygrywamy solówki (po 10) z kibolami żużlowego Falubazu. Dobrze prezentujemy się na meczach derbowych (Gracze 250, Kietrz 150). Przed meczem z Sosnowcem przy dużym zaangażowaniu Polonii następuje sforsowanie bramy, wjazd za friko i obicie ochroniarzy.

    Odra - Zagłębie Sosnowiec '02

    Ładnie (18) meldujemy się na reprezentacji w San Marino, odwiedzamy Gracze podczas meczu z Myszkowem (goście nie przystają na propozycję awantury)...A wszystko to w nie najlepszej atmosferze wokół klubu. Działacze przenoszą sekcję piłki nożnej ze spółki akcyjnej do stowarzyszenia Unia, człon "Unia" zostaje dołączony do nazwy, podczas meczów skandowane są hasła przeciw działaczom, na meczu z Grunwaldem pojawiają się transparenty. W końcu mniej lub bardziej formalne naciski powodują, że sytuacja w klubie się normalizuje, nowe władze (pomoc miasta) deklarują powrót do korzeni. Na zakończenie rundy organizujemy w ramach podziękowań spotkanie z piłkarzami.

    Wiosnę roku 2003 należy zaliczyć do fatalnych. Na początek porażka w solówkach. W Myszkowie mieliśmy się bić z Myszkowem, a okazało się, że przegraliśmy w większości z Ruchem. Co by nie mówić o frajerstwie myszkowian, to jednak przegrana. Następnie wystawiamy skromny młynek na meczu reprezentacji młodzieżowej w Opolu, na meczu pierwszej drużyny narodowej w Chorzowie ustąpić trzeba liczebnie liczniejszej ekipie Widzewa i Ruchu. Sukcesem za to zakończyła się próba Miedzi wjechania nam pod kasy - rzucają w nas z autokaru sprzętem, mimo to dostają po buziach.

    Żenujące są za to nasze wyjazdy na Śląsk. Carbo Gliwice 30, Górnik Katowice 15, Grunwald Ruda Śląska 10, Rozwój Katowice 0 (1 nie dojechał) - to liczby, których przed sezonem nikt się nie spodziewał. Stara gwardia wyraźnie odpuszcza, mobilizacja jest tylko na meczu w Sosnowcu (110 ze zgodami). Na meczach u siebie młyna albo nie ma, albo jest śmiechu warty. Na zakończenie sezonu jedziemy w 6 dych na mecz zgody Piast-Odra i symbolicznie (3) zaliczamy spotkanie w Świebodzinie. Tragedia...

    Odra - Włókniarz Kietrz '02

    Odrodzenie! Jesień '03 to dla postronnych osób wielka niespodzianka. Dla wtajemniczonych efekt ciężkiej pracy skromnej grupki zapaleńców. Z meczu na mecz coraz ciekawszy młyn i prezentacje ultras, jakich na Oleskiej dotychczas nigdy nie było!...

    Podsumowanie: Kibice Odry to grupa z blisko 30-letnia tradycją. W swojej historii mieli wzloty i upadki. Ostatnio kibice Odry są na fali, zasługują na I ligę, ale wcześniej było znacznie słabiej. Dobrze prezentują się u siebie, od pewnego czasu mają stały, 200-tu osobowy młyn, który nieźle się prezentuje, tym bardziej iż większość meczów jest rozgrywanych przy świetle elektrycznym. Mają dobre i silne zgody, ale niewielkie wpływy w okolicy. Słabe i nieliczne fan kluby. Frekwencja i chuliganka na poziomie czołówki II-ligi, wyjazdy to I liga.

     

    Źródło: "Zin zinów" - wrzesień 2001/NC

    Historia kibicowania w Opolu

    Od 1953 roku do połowy lat 70-tych drużyna Odry Opole, z kilkoma niewielkimi przerwami, występowała w ekstraklasie. Średnia frekwencja w tym okresie na stadionie Odry wynosiła ponad 7 tysięcy widzów. Najwyższa była w sezonie 1960 - 11 tys. widzów, najniższa w sezonach, gdy Odra występowała w II lidze, około 4 tysięcy widzów. W sezonie 76/77 Odra po dwuletnim pobycie w II lidze melduje się z powrotem w ekstraklasie. Drużyna gra bardzo dobrze, po rundzie jesiennej jest nawet liderem. Na stadion Odry zaczynają przychodzić niespotykane dotąd tłumy kibiców.

    Na niektórych meczach stadion jak również okoliczne dachy i drzewa są pełne kibiców. Gazety piszą o 20 tysięcznej widowni. Na mecze Odry zjeżdża cała okolica. Frekwencja w tym sezonie jest rekordowa w historii Odry i wynosi średnio 14 tys. widzów na mecz. W tym sezonie pojawili się również szalikowcy, prowadząc na meczach Odry zorganizowany doping. Na wyjazdy raczej nie jeżdżą. Mnóstwo piknikowców Odry było natomiast na zwycięskim finale pucharu ligi w Częstochowie.

    Potem w Opolu odnotowano rekordowo liczny młyn na meczu pucharowym z FC Magdeburg. Największą kosą kibiców Odry szybko stali się kibice Śląska Wrocław oraz sprzymierzeni z nimi w tamtych latach kibice Legii Warszawa. Przyjazne stosunki kibice z Opola nawiązali z Polonią Bytom, Lechem Poznań oraz Arką Gdynia. Do historii, przeszedł mecz o Puchar Polski Odra - Legia, na który zjechało pół Polski, aby obić kibiców Legii. Do starcia obu grup nie doszło tylko z powodu wzmocnionych sił milicyjnych. Kibice Odry pokazali się również na pamiętnym finale Pucharu Polski w Częstochowie, z 1980 roku, gdzie wspomagali kibiców Lecha Poznań. Odra w ekstraklasie grała pięć sezonów.

    Frekwencja z sezonu na sezon spadała i w spadkowym sezonie 80/81 wynosiła zaledwie 3500 widzów na mecz. Potem nastąpił spadek do II ligi, potem jeszcze niżej do III-ciej. Kibice Odry wykruszyli się, średnia frekwencja na stadionie spadła do 1000, góra 2000 widzów.

     

    Jednak nawet wtedy zawsze przy drużynie trwała niewielka grupka szalikowców. W latach 90-tych Odra występuje wciąż w III lidze. Młyn liczy od 60-ciu do 250-ciu szala. Wówczas w czasie jednego z wyjazdów do Radzionkowa odnawiają zgodę z kibicami Polonii Bytom. W swoim mieście walczą z miejscowymi kibicami żużla, którzy szybko zostają wygubieni. Wyjazdy kibicom Odry zdarzają się od czasu do czasu. W 1991 roku 200 kibiców Odry zjawia się na derbach Opolszczyzny w Kluczborku na Metalu. Na meczu dochodzi do dymu z policją, potem walki przenoszą się na ulice miasta. Więcej o zajściach na meczu tutaj.


     
    Po stronie kibiców Odry jest mnóstwo zatrzymanych, sypia się kolegia, kilka osób trafia do więzienia. Od tego czasu młyn zmniejsza się do 20-40 osób. Zaczyna się zastój. W pierwszej połowie lat 90-tych tylko raz młyn jest w miarę przyzwoity i liczy 140 osób na derbowym meczu ze Startem Namysłów (sezon 93/94). Chuligańsko kibice Odry spierają się w tym czasie z kibicami GKS Jastrzębie o drugie miejsce w grupie Śląskiej III ligi. Pierwsze miejsce w tym czasie mają kibice z Jastrzębia. Kibice Odry w tym czasie zgody mają z Polonią Bytom i Lechem Poznań. 

    Sezon 94/95 to młyn niewielki, po 60 osób liczy na meczu zgody z Polonią Bytom i na kosie z BKS-em Bielsko-Biala. Gdy brak przyjezdnych młyn nie zbiera się. Frekwencja fatalna, ale wyjazdy, jak na III ligę, niezłe. Kibice Odry zaliczają wszystkie wyjazdy w co najmniej 15-to osobowych grupach. W sezonie tym kibice Odry zawierają zgodę z Zagłębiem Lubin oraz żużlowymi kibicami Polonii Bydgoszcz. Kończy się natomiast ich zgoda z Lechem Poznań. Do głosu dochodzą młodzi, którzy tworzą grupę �Crazy Boys". Mają swoją knajpę w której się zbierają. Kibice Odry są obecni na meczach Reprezentacji w Zabrzu; 80-ciu z Francją i 30-tu ze Słowacją.

    Kibice Odry w Radzionkowie 1994

    Sezon 95/96 to stabilna forma kibiców Odry. Młyn maksymalnie liczy sto osób. Ponadto gdy są jacyś goście 40-tu chuliganów czatuje na nich przy klatce dla przyjezdnych. Wyjazdy wszędzie, ale w niewielkich ilościach. Ponadto kibice Odry w 40-ci osób wspierają Zagłębie Lubin na Śląsku Wrocław, jest ich 23 na meczu GKS Tychy - Zagłębie Lubin. Są też częstymi gośćmi u swoich przyjaciół w Bytomiu.

    Sezon 96/97 to znaczne ożywienie życia kibicowskiego w Opolu. Drużyna zmierza do II ligi. Młyn na kilku meczach liczy ponad 100 osób. Jest w nim sporo skinów. Rekordowy 200-tu osobowy młyn jest na meczu z GKS-em Jastrzębie. Sporo kibiców przychodzi na derby z Unią Krapkowice, zaś 100 osobowa grupa kibiców Odry czeka przed stadionem na przyjezdnych, których miał wspomóc Chemik Kędzierzyn. Wyjazdy dosyć liczne, choć na kilku z nich poza piłkarzami nie pojawia się nikt z Opola. Ponadto kibice Odry są wielokrotnie w Bytomiu: w 50-ciu na meczu Polonia - Aluminium, w 20-tu na meczu Polonia - Lechia.

    Sezon 97/98 to po dziewięciu latach znów II liga w Opolu. Na inaugurację przychodzi 3000 widzów. Choć drżyna gra bardzo słabo na stadionie nigdy nie ma mniej niż tysiąc widzów. Młyn zazwyczaj liczy od 100 do 200 szala. Rekordowy 450-cio osobowy młyn jest na meczu ze Śląskiem Wrocław. Na meczu tym dochodzi do próby ataku szalikowców Odry na sektor przyjezdnych. Interweniuje policja i wyrzuca napastników ze stadionu. Na ulicach miasta dochodzi do walk, zostają zniszczone cztery radiowozy. Spory. 200-tu osobowy młyn, jest również na meczu zgody z Polonią Bytom. Wówczas dochodzi do dymów, gdy uradowanych ze zwycięstwa kibiców Polonii, którzy wbiegają na boisko pacyfikuje policja. Wyjazdy kibice Odra odpuszczają tylko dwa. Na kilku meldują się niezłą i liczną grupą. Na wyjeździe do Poznania na Wartę, starsi kibice Odry idą pić z Lechem (stara zgoda), wkrótce wracają obici i pozbawieni barw. Ponadto kibice Odry są w 10-ciu na meczu Miedź - Polonia oraz Polonia - Zawisza.

    Odra - Śląsk '97/98

    Sezon 98/99 to spadek do III ligi, drużyna przeżywa kryzys. Frekwencja spada, młyn niknie. W rundzie wiosennej Odra wraca do II ligi, za sprawą przeniesienia drużyny Startu Namysłów do Opola. Odtąd klub nazywa się Odra/Varta Opole. W Namysłowie natomiast występują rezerwy Odry. Kibice przyjmują klub jak swój i na pierwszym meczu nowego tworu melduje się na stadionie Odry 4 tysięcy widzów. Tworzą niezły młyn. Na przykład na meczu z Karkonoszami Jelenia Góra, liczy on ponad sto szala. Kibice Odry zaliczają większość wiosennych wyjazdów. Dwukrotnie mają w czasie nich nieprzyjemności. Zostają zlani przez policję na ich wyjeździe do Sosnowca, choć dymiło tylko Zagłębie, oraz zmasakrowani przez ŁKS na Starcie Łódź (Puchar).

    Sezon 99/00 to doinwestowanie drużyny i zapowiedź walki o ekstraklasę. Na pierwsze mecze Odrę przychodzi po 4-6 tysięcy widzów. Drużyna gra jednak źle i frekwencja spada. Młyn niemal na każdym meczu liczy powyżej 100 osób. Tradycyjnie rekordowy jest na meczu ze Śląskiem Wrocław, grubo ponad 300-tu. Na tym meczu Odrę wspomagają kibice Polonii Bytom i Zagłębia Lubin. Kibice Odry próbują zaatakować wrocławian, ale rozgania ich policja. Również 300-tu opolan jest młynie na meczu z GKS-em Katowice i tradycyjnie dochodzi do ganianek z policją. Z kolei do dymu z ochroną dochodzi na meczu przyjaźni Odra - Polonia, gdzie nie wiedzieć dlaczego organizatorzy postanowili rozdzielić obie ekipy.

    Wyjazdów kibice Odry zaliczają 17-cie na 23 możliwych, tak więc jak na sezon prawdy (wyjazdy co tydzień) wynik nie najgorszy. W czasie powrotu z Nowego Dworu Mazowieckiego, autokar Odry zostaje zaatakowanych przez bojówkę Legii - "Teddy Boys". Kibice Odry zostają obici, ich flagi skrojone. Z kolei na wyjeździe do Opoczna, zostali za promocję w przydrożnym zajeździe, spacyfikowani przez policję. Musieli leżeć z rękoma na głowie przez pół godziny na komendzie. Ponadto w 70-ciu są na meczu Odra II Opole- GKS Jastrzębie oraz w 40-tu wspomagają Polonię Bytom we Wrocławiu na Śląsku.

    Sezon 00/01 - to bardzo dobra gra drużyny w rundzie jesiennej, frekwencja znakomita. Porządku na trybunach pilnują kibice. Na każdym meczu jest spory młyn, który liczy średnio 200 osób. Prezentuję się bardzo dobrze. Płoną race, doping prowadzony jest cały czas. Największy jest na pucharowym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec oraz z Ruchem Chorzów po 300 szala. Na meczu z Zagłębiem Odrę wspiera 25-ciu kibiców Piasta - ich nowa zgoda, 30-tu z Polonii oraz 15-tu z Zagłębia Lubin. Tuż przed końcem meczu kibice Odry wbiegają na boisko, sędzia kończy mecz, policja strzela z gumowych kuł. Na meczu z Ruchem kibice Odry mają 30 rac oraz 11 flag na kijach. Są wspierani przez 30-tu kibiców Polonii i 15-tu Piasta. Po meczu następuje atak na kibiców Ruchu. Porządek na stadionie zaprowadza policja, ale na uliczkach wokół stadionu dochodzi do ostrych walk.

    Odra - Zagłębie Sosnowiec '00/01

    Kibice używają kamieni, policja gumowych kuł i armatki wodnej. Na wiosnę drużyna gra bardzo słabo i szybko traci przewagę nad rywalami. Gdy okazuje się, iż traci szansę na awans, kibice organizują demonstracje przed budynkiem klubu. Piłkarzy obwiniają o sprzedawanie meczy. Na meczach nie dopingują drużyny, po jednym z nich na boisku ląduję deszcze drobnych monet. Na wyjazdy kibice Odry jeżdżą dosyć dobrze, choć aż trzy odpuszczają. Mają kłopoty z policją, która każdorazowo drobiazgowo kontroluje autokar, często nie dopuszczając go do wyjazdu. Najkonkretniej pokazują się Zabrzu na meczu pucharowym z Górnikiem, gdzie ich ekipa otrzymuje wsparcie od stu Polonistów i 50-ciu fanów Piasta.

    W drodze na mecz, na meczu oraz po nim kibice są wciąż prowokowani i obijani przez miejscową policję. Sami w 60-ciu wspierają Zagłębie Lubin w Zabrzu oraz w 18-tu Polonię w Łodzi na ŁKS-ie. W sezonie mają, u siebie, dwa umawiane dymy. Walczą po 8-miu z ŁKS-em i walkę tą przegrywają. Z kolei wygrywają z chuliganami Chrobrego. W tym sparingu walczy z każdej strony po 11-tu hools.

    Odra -Ruch Chorzów '00/01

    Sezon 01/02 nie należał do najbardziej udanych, ale było w nim kilka wydarzeń wymagających odnotowania. Jesienią wyjazdy zaliczone (oprócz Szczakowianki) - w kilku lub kilkunastoosobowych grupkach (wyjątkiem ŁKS - 33 i derby w Kietrzu - 250). Przed meczem Pucharu Ligi w Krakowie 14-toosobowy skład Odry zostaje zaatakowany i obity przez Hutnik w kilka razy bardziej większej liczbie. U siebie również brak mobilizacji, jeśli ktoś przyjeżdża, to skromną ekipą. Na meczu z Jagiellonią atak na grupkę gości, próba jednak powstrzymana przez ochronę, za co jej się obrywa.

    Wiosna zaczęła się obiecująco - przyjazd ŁKS-u, dobre oflagowanie naszego sektora. Na meczu z Kietrzem próba zerwania im flagi, ale przyjezdni szybko ściągają swoje płótno. Pochwalić się można tylko liczbą (wraz ze zgodami) 250 osób w Radzionkowie, a tak to same zera oprócz ponad 30 osób w Bełchatowie i Krakowie na Hutniku (gdzie nie doszło do rewanżowej awantury). U siebie na dwóch meczach przez płot przepychanki z fanami gości oraz awantury z ochroną (Lech i Myszków).

    Spadamy z II ligi, na ostatnim meczu u siebie dobry młyn (obok naszego sektora wprowadzamy 40 kiboli Zagłębia, którzy wg policji mieli nie wejść na ten mecz), transparenty przeciw działaczom. Pod koniec meczu psy otaczają nasz sektor "umożliwiając wyjście" Zagłębiakom.Poza naszymi meczami, w liczbach od kilku do kilkunastu wspieramy nasze zgody (łącznie kilkanaście spotkań, najwięcej w Gliwicach na Miedzi - 30). Podczas jednej z takich eskapad 14 młodych fanatyków OKS-u obrywa w pociągu od Jastrzębia.

    Poza tym jesteśmy obecni na reprezentacji: 4 osoby na Białorusi i 20 na meczu Polska - Ukraina. Bilans zysków i strat kończy zdobycie małej fany siatkarskiego Mostostalu z opolskiej hali, gdzie rozgrywano mecze Ligi Mistrzów oraz większego płótna fan klubu Śląska po powrocie z meczu Zagłębia w Olsztynie.

    Jesień sezonu 02/03 była całkiem ciekawa, na pewno można mówić o jakiejś zwyżce formy. Na płocie pojawiają się nowe flagi, na meczach z udziałem fanów gości (Myszków, Zagłębie S., Piast) prezentujemy niezły młyn okraszony serpentynami, petardami czy racami. Przede wszystkim zaliczamy wszystkie ligowe wyjazdy (w lepszych grupach Bytom i Legnica, odpowiednio 70 i 50), na meczu w Zielonej Górze wygrywamy solówki (po 10) z kibolami żużlowego Falubazu. Dobrze prezentujemy się na meczach derbowych (Gracze 250, Kietrz 150). Przed meczem z Sosnowcem przy dużym zaangażowaniu Polonii następuje sforsowanie bramy, wjazd za friko i obicie ochroniarzy.

    Odra - Zagłębie Sosnowiec '02

    Ładnie (18) meldujemy się na reprezentacji w San Marino, odwiedzamy Gracze podczas meczu z Myszkowem (goście nie przystają na propozycję awantury)...A wszystko to w nie najlepszej atmosferze wokół klubu. Działacze przenoszą sekcję piłki nożnej ze spółki akcyjnej do stowarzyszenia Unia, człon "Unia" zostaje dołączony do nazwy, podczas meczów skandowane są hasła przeciw działaczom, na meczu z Grunwaldem pojawiają się transparenty. W końcu mniej lub bardziej formalne naciski powodują, że sytuacja w klubie się normalizuje, nowe władze (pomoc miasta) deklarują powrót do korzeni. Na zakończenie rundy organizujemy w ramach podziękowań spotkanie z piłkarzami.

    Wiosnę roku 2003 należy zaliczyć do fatalnych. Na początek porażka w solówkach. W Myszkowie mieliśmy się bić z Myszkowem, a okazało się, że przegraliśmy w większości z Ruchem. Co by nie mówić o frajerstwie myszkowian, to jednak przegrana. Następnie wystawiamy skromny młynek na meczu reprezentacji młodzieżowej w Opolu, na meczu pierwszej drużyny narodowej w Chorzowie ustąpić trzeba liczebnie liczniejszej ekipie Widzewa i Ruchu. Sukcesem za to zakończyła się próba Miedzi wjechania nam pod kasy - rzucają w nas z autokaru sprzętem, mimo to dostają po buziach.

    Żenujące są za to nasze wyjazdy na Śląsk. Carbo Gliwice 30, Górnik Katowice 15, Grunwald Ruda Śląska 10, Rozwój Katowice 0 (1 nie dojechał) - to liczby, których przed sezonem nikt się nie spodziewał. Stara gwardia wyraźnie odpuszcza, mobilizacja jest tylko na meczu w Sosnowcu (110 ze zgodami). Na meczach u siebie młyna albo nie ma, albo jest śmiechu warty. Na zakończenie sezonu jedziemy w 6 dych na mecz zgody Piast-Odra i symbolicznie (3) zaliczamy spotkanie w Świebodzinie. Tragedia...

    Odra - Włókniarz Kietrz '02

    Odrodzenie! Jesień '03 to dla postronnych osób wielka niespodzianka. Dla wtajemniczonych efekt ciężkiej pracy skromnej grupki zapaleńców. Z meczu na mecz coraz ciekawszy młyn i prezentacje ultras, jakich na Oleskiej dotychczas nigdy nie było!...

    Podsumowanie: Kibice Odry to grupa z blisko 30-letnia tradycją. W swojej historii mieli wzloty i upadki. Ostatnio kibice Odry są na fali, zasługują na I ligę, ale wcześniej było znacznie słabiej. Dobrze prezentują się u siebie, od pewnego czasu mają stały, 200-tu osobowy młyn, który nieźle się prezentuje, tym bardziej iż większość meczów jest rozgrywanych przy świetle elektrycznym. Mają dobre i silne zgody, ale niewielkie wpływy w okolicy. Słabe i nieliczne fan kluby. Frekwencja i chuliganka na poziomie czołówki II-ligi, wyjazdy to I liga.

     

    Źródło: "Zin zinów" - wrzesień 2001/NC

    Read More

  • Kibice

    Read More

Archiwalne zdjęcia

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online