Garstka kibiców w środowe popołudnie oglądała popisy futbolistów Odry i Concordii, którzy ze swoje strony "odwzajemnili się" widowni marną grą. Do poziomu piłkarzy dostroił się sędzia Dymek z Wrocławia, pozwalający na faule, pomaganie sobie ręką przy strzałach (tak padła pierwsza bramka dla gości), nie zwracający uwagi na to, że na murawie przez kilka minut piłkarz Odry zwija się z bólu po kopnięciu przez "kolegę" z Knurowa.
Garstka kibiców w środowe popołudnie oglądała popisy futbolistów Odry i Concordii, którzy ze swoje strony "odwzajemnili się" widowni marną grą. Do poziomu piłkarzy dostroił się sędzia Dymek z Wrocławia, pozwalający na faule, pomaganie sobie ręką przy strzałach (tak padła pierwsza bramka dla gości), nie zwracający uwagi na to, że na murawie przez kilka minut piłkarz Odry zwija się z bólu po kopnięciu przez "kolegę" z Knurowa.