29 lipca 1972 r. (sobota), opolska „Odra” miała możliwość zaprezentować się zachodnio-niemieckiej widowni… a dokładniej rzecz ujmując w Oberhausen.
Jedenastka Engelberta Jarka jechała z postanowieniem zdobycia "całej puli". Tylko bowiem komplet punktów w dwumeczu z „Rot-Weiss” dawał polskiej drużynie szansę na zwycięstwo w grupie VIII.
A jak to się skończyło? No cóż… kolejną wyjazdową porażką. Tym razem opolan dobiła jedna bramka, strzelona w 55 minucie przez Hoffa.
Poniżej przedstawiamy relację ze spotkania („Trybuna Opolska”, nr 209 z 31 lipca1972):
Opolanie nie przywieźli nawet punktu z Oberhausen. Po dobrej grze, mając momentami bardzo wyraźną przewagę, podopieczni trenera Jarka musieli zaznać gorycz pechowej porażki…
Pierwsza część spotkania, to pokaz dobrego futbolu w wydaniu Polaków. Opolanie długimi okresami po prostu zamykali gospodarzy na ich połowie boiska, mając sporo okazji do strzelenia goli. Niestety, napastnicy nie byli najlepiej dysponowani i szanse licho brało…
„Nie dasz – dostaniesz”; mówi stare powiedzenie sportowe. I tak się stało. Krótko po wznowieniu gry po przerwie, w 55 minucie, wystarczył moment nieuwagi obrońców i napastnik gospodarzy Hoff wyszedł na tzw. czystą pozycję. Szansy, oczywiście, nie zmarnował i za moment trzy tysiące widzów fetowało zdobycie prowadzenia przez Rot-Weiss.
Goście poderwali się do kontrataków, narobili nawet sporo „szumu” jednak bez rezultatu. A na dodatek, zaczęli coraz wyraźniej (nie wszyscy) tracić siły. Nic więc dziwnego, że gospodarzom udało się utrzymać jednobramkową przewagę i zejść z boiska w aureoli zwycięzców.
Trener Jarek był mocno rozgoryczony pechową porażką, ale zapowiedział srogi rewanż w Opolu! Miał też sporo zastrzeżeń do gry niektórych piłkarzy, a ściślej – do ich kondycji. Wystarczy nadmienić, iż zdaniem trenera Jarka, tylko Krupa, Urbas, Krawiec, K. Kot i Blana nie sprawili zawodu. Szczególnie gra Blany zadowoliła trenera Jarka.
A oto skład Odry: Krupa, Harańczyk, Urbas, Gołębiowski, Krawiec, Zwierzyna (Gut), E. Kot, Blana (Koprek), Powieczko, K. Kot, Klose.
W obecności 3 tysięcy widzów spotkanie prowadził sędzia J. Hennig z Duisburga.