"Smolar - Piłkarz z charakterem" to biografia jednego z najwybitniejszych polskich piłkarzy. Nie musimy zbyt szczegółowo przedstawiać Włodzimierza Smolarka oraz jego legendarnych tańców w narożniku boiska podczas pamiętnych MŚ w Hiszpanii 82'. To właśnie pod czujnym okiem trenera Antoniego Piechniczka rozwinął prawdziwe skrzydła w reprezentacji Polski, który jeszcze kilka lat wcześniej trenował zespół Odry.
Lektura biografii - niestety Świętej Pamięci - Włodzimierza Smolarka przynosi kibicowi opolskiej Odry, sporo ciekawostek związanych również z naszym klubem.
Oto jedna z nich omawiająca ostatni mecz Kazimierza Deyny w Legii Warszawa, w którym to Legia podejmowała opolską Odrę przy Łazienkowskiej. ( Smolarek występował w Legii w ramach odbywania służby wojskowej w latach 1977-79 - przyp.red.). Starsi kibice z pewnością zapamiętali spotkanie jako tzw. "Wembley dla Odry", które było przepustką do zdobycia tytułu mistrza jesieni w 1978 r.:
"(...) grałem w Legii ostatnie dwa mecze, które znów będą miały duże znaczenie dla całej polskiej piłki. Graliśmy w Warszawie z Odrą Opole i do przerwy prowadziliśmy 2:0. W drugiej połowie w ciągu siedemnastu minut ustalił się końcowy wynik tego spotkania. Przegraliśmy 3:5. Co to był za mecz! Deyna strzelił w polskiej lidze wówczas ostatnie dwie bramki. Ale jakie bramki! Takie, że grający wówczas w Odrze Józek Młynarczyk zawsze wspominał, że już nigdy później nie przytrafiło mi się coś takiego. Po strzale Deyny widział, jak leciała piłka, jednak nie zorientował się, kiedy znalazła się za jego plecami. W Odrze obok Józka grał wówczas Romek Wójcicki, a trenerem był Antoni Piechniczek. Stadion Legii zapełniony był działaczami z PZPN.
Mecz był widowiskowy i z tych, których się tak szybko nie zapomina. Poszła fama, że ten Piechniczek to niezły fachura, skoro potrafił poskładać jaką tam Odrę, która nie przyjechała na Łazienkowską tylko po to, aby wybijać piłkę jak najdalej od własnej bramki. To jest trener z dobrą ręką, wyczuciem, intuicją.
Dla wielu był to mecz, który pomógł Piechniczkowi, gdy dwa lata później wybierano selekcjonera reprezentacji. " - Włodzimierz Smolarek
Źródło: J. Perzyński, Smolar - Piłkarz z charakterem, Warszawa, 2012.