Jedna z opolskich ulic w centrum Opola nosi imię dr. Augustyna Kośnego, lekarza polskiego urodzonego w podopolskich Chróścicach, zamordowanego bestialsko przez agentów gestapo w Berlinie, niemal w przededniu rozpętania przez nich drugiej wojny światowej. Po dziś dzień w okolicznych wsiach mieszkają jego krewni.
W Grudzicach w małym solidnym domku, mieszkał brat dr Augustyna Kośnego, również lekarz Maksymilian Kośny wraz z małżonką Stefanią, rodowitą krakowianką. Mogłoby się wydawać, że tradycja zawodu lekarskiego w rodzinie Kośnych zdominowała zainteresowania wszystkich członków rodziny. NIc bardziej mylnego! W domku Kośnych w Grudzicach dominowała niemal bez reszty... piłka nożna!
"Od czasów starogreckich niemal niczego piękniejszego w sportowych grach zespołowych od piłki nożnej dotąd nie wymyślono" - zachywcała się tą dyscypliną pani domu. Pokoje Stefani Kośnej zdobiły dyplomy uznania za działalność na rzecz Budowlanych, a potem opolskiej Odry. W albumach i folderach znajdowało się wiele zdjęć piłkarskich, w kasetach różne honorowe odznaki nadane tej entuzjastce futbolu, a szafy i półki własnego domowego archiwum przepełnione były rocznikami prasy sportowej, sięgające początkami pierwszych lat powojennych.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że tacy piłkarze jak Frasek czy Brejza, późniejsi piłkarze opolskiej Odry, zostali "odkryci" i pozyskani dla drużyny właśnie przez Stefanię Kośną. Za jej przyczyną i inni futboliści z drużyn wiejskich i prowincjonalnych znaleźli drogę awansu i wypłynęli na szersze wody w Opolu. Sama Stefania Kośna przez długie lata sprawowała np. społeczną funkcję wiceprezesa sądu koleżeńskiego w OKS Odra oraz udzielała się wiele razy w innych pracach na rzecz klubu. Bywało i tak, że przez długi lata małżeństwo Kośnych nie opuszczało ani jednego spotkania "swojej" ukochanej drużyny w Opolu, jak i na wyjazdach!
Niecodzienne hobby Pani Stefani Kośnej wpłynęło na całą rodzinę Kośnych, a jest to tym ciekawsza sprawa, że zostało zainicjowane przez kobietę! Postać niezwykle barwna i godna do naśladowania zarówno przez kibiców jak i działaczy w Opolu.
Źródło: WAM/T.Malicki