(I liga - 30. kolejka): 06.08.1974 Wisła Kraków – Odra Opole 1:1 (Krawczyk 9 – A. Kot 5 k.)
Sędzia: Słabik (Katowice)
Widzów: ok. 8 tys.
Wisła: Stanisław Gonet, Henryk Szymanowski, Henryk Maculewicz, Jerzy Płonka (Bogusław Stolczyk 31), Kazimierz Gazda, Krzysztof Gacek (Marian Stolczyk 75), Zbigniew Krawczyk, Krzysztof Obarzanowski, Zdzisław Kapka, Kazimierz Kmiecik, Andrzej Garlej; trener – Jerzy Steckiw
Odra: Andrzej Krupa, Witold Nowak, Joachim Krawiec, Bogdan Harańczyk, Henryk Krawczyk, Zbigniew Gano, Bogdan Łukasiak (Joachim Knychas), Antoni Kot, Wojciech Tyc, Jarosław Studziba, Józef Klose; trener – Engelbert Jarek
Po dobrym występie następuje zazwyczaj słabszy. Tym bardziej, gdy drużynie przychodzi rozgrywać mecze w odstępie zaledwie jednego dnia. Trudno wiec potępiać w czambuł piłkarzy „Białej Gwiazdy”, że po świetnym niedzielnym pojedynku w Zabrzu wypadli oni dużo gorzej we wtorkowym spotkaniu z broniącą się do ostatka przed degradacją z ekstraklasy opolską Odrą.
Na postawie Wisły zaważyły zarówno trudy niedzielnego występu w Zabrzu, jak i… brak stawki, jaką dawało ewentualne zwycięstwo nad Górnikiem. Na domiar krakowianie przystąpili do meczu z Odrą bez swoich filarów defensywy A. Szymanowskiego i Musiała oraz Kusty w ataku. Mimo to grę gospodarzy cechowała duża swoboda. Pozbawieni obciążenia psychicznego zawodnicy Wisły odpowiadali na każdą akcję zaczepną gości kontratakiem i często niepokoili opolskiego bramkarza strzałami. Niestety, większość z nich była niecelna. Zwłaszcza Kapka i Kmiecik, znajdujący się wiele razy na idealnych pozycjach, nie potrafili wykorzystać okazji.
Znacznie więcej inicjatywy przejawiali mający jeszcze dużo do zyskania opolanie. Chociaż w ich zespole zabrakło Guta, prowadzili cały czas otwartą grę i byli bardzo bliscy osiągnięcia sukcesu. Najaktywniejszy w ich ataku A. Kot omal bowiem w końcowych minutach spotkania nie zdobył zwycięskiej bramki.
Losy meczu rozstrzygnięte zostały w pierwszych 10 minutach. Po szybkich obustronnych akcjach ofensywnych Odra już w 4 min. mogła uzyskać prowadzenie, ale po strzale Klosego piłka trafiła w słupek. W minutę później za faul Maculewicza na napastniku gości sędzia podyktował rzut karny, który A. Kot zamienił na bramkę (stoper Wisły zrehabilitował się częściowo za popełniony błąd, wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale A. Kota… na 2 minuty przed końcem spotkania). Goście niedługo cieszyli się prowadzeniem, gdyż w 9 min. Zb. Krawczyk otrzymawszy podanie od Gacka silnym półgórnym strzałem z 20 m uzyskał wyrównanie.
Wynik meczu nie uległ już zmianie, chociaż obie drużyny miały jeszcze sporo okazji do zdobycia bramek. W zespole Wisły na najwyższe noty zasłużyli Garlej, Obarzanowski i Krawczyk, natomiast u gości A. Kot, Klose i Krawiec. Warto dodać, że przed spotkaniem odbyła się miła uroczystość pożegnania piłkarza Wisły R. Sarnata, który wyjeżdża wkrótce do Dortmundu, gdzie występować będzie w jednym z II-ligowych klubów.
A. Cichowicz
Tempo (za: historiawisly.pl)