(I liga - 1. kolejka): 10.08.1969 Pogoń Szczecin – Odra Opole 2:0 (Kasztelan 67, Czubak 90)
Kornek, Krawiec, Brejza, Dziadek, Łucyszyn, Kruk, Klose, Kot, Małkiewicz, Urbas (Zwierzyna), Koprek
W pierwszym meczu rozgrywek 1969/1970 podopieczni Teodora Wieczorka ponieśli porażkę w stosunku 2:0 (po bramkach Zenona Kasztelana i Tadeusza Czubaka).
Na nic zdała się w sumie dobra gra „niebiesko-czerwonych”. Szczęście tego dnia sprzyjało gospodarzom. Niekorzystny dla Odry rezultat poszedł w Polskę dając Portowcom pozycję lidera, gościom zaś ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
Poniżej prezentujemy relację z inauguracji I ligi w wykonaniu jedenastki OKS-u („Trybuna Opolska”, nr 220 z 11 VIII 1969):
Nie powiodła się piłkarzom opolskiej Odry daleka wyprawa do Szczecina. W inauguracyjnym spotkaniu nowej edycji rozgrywek o mistrzostwo ekstraklasy opolanie ulegli Pogoni 2:0. Wynik spotkania sugeruje wprawdzie zdecydowaną przewagę ulubieńców Szczecina, ale w rzeczywistości na placu gry walczyły z sobą równorzędne drużyny. Opolanie przegrali to spotkanie w głównej mierze dlatego, że nie potrafili wykorzystać kilku świetnych okazji do uzyskania bramek. Szczecinianie byli pod tym względem lepsi, chociaż okazji mieli o wiele mniej. Tak już w piłce nożnej jest, że punkty zdobywa ten, kto strzela gole.
Odra zaprezentowała się obiektywnej publiczności Szczecina z dobrej strony. Przez całe spotkanie była ona zupełnie równorzędnym przeciwnikiem Pogoni. Akcje opolskich napastników, które rozpoczynały się od długich, krzyżowych podań musiały się podobać. Żałować należy, iż końcowy wynik wypaczył w poważnym stopniu arbiter, który nie dostrzegł przy stanie 1:0 wyraźnego zagrania ręką jednego z obrońców, tuż pod bramką Frączczaka.
Mecz rozpoczął się pod dyktando Odry. W pierwszych minutach opolanie pomimo tego, że grali pod wiatr często przechodzili do śmiałych ataków. W 5 min. omal nie pada pierwszy gol. Koprek na polu karnym otrzymał idealne podanie od… obrońcy gospodarzy Szlintera, ale nie wykorzystał szansy. W miarę upływu czasu gra nabierała cech równorzędności. Ataków portowców było w tym okresie nieco więcej. Nie mogły one jednak zagrozić bramce Kornka ponieważ opolscy defensorzy z Brejzą i Dziadkiem na czele grali bardzo uważnie, a szczecinianie kiepsko strzelali.
Druga połowa zaczęła się znowu bardzo obiecująco dla opolan. Tuż po wznowieniu gry mieli oni wspaniałą okazję do zdobycia bramki. Małkiewicz wygrał pojedynek główkowy z Fiałkowskim, przekazał piłkę Urbasowi, który z 5 m strzelił zbyt słabo i Frączczak obronił. W tym momencie Pogoń ruszyła do ataku i zdobyła niespodziewanie prowadzenie. Daleki strzał Kasztelana trafił w Dziadka i znalazł drogę do bramki Kornka. Utrata bramki jeszcze bardziej zmobilizowała Odrę. Obserwowaliśmy szybkie i groźne akcje. Jedną z nich (w 71 min.) powstrzymał tuż przed bramką ręką Maślanka, lecz sędzia nie zareagował. I oto w najmniej oczekiwanym, na kilkanaście sekund przed zakończeniem spotkania momencie Pogoń przeprowadziła składną akcję lewą stroną, dokładną centrę Boguszewicza przejął Czubak i ustalił wynik spotkania.