Odra Opole – Górnik Lędziny 2:1 (Wijas 27 sam., Wiliński 67 k. – Nikodem 45)
Sędziował: Maciej Mezler (Wadowice)
Widzów: ok. 600
Żółte kartki: Drąg, Jończyk (Odra), Śmigowski, Szabrański (Górnik)
Odra: Kucharski, Drąg (Kot 75), Majerski, Plewnia, Michniewicz, Jagieniak, Tracz, Reterski, Żymańczyk, Wiliński, Jończyk; trener – Zygfryd Blaut
Górnik: Wowro, Nikodem, Wijas, Grzesik, Olczak, Kołodziejczyk (Papacz 75), Szulc (Wolak 68), Osyra, Śmigowski, Szabrański, Śmielowski; trener – Ryszard Miernik
Opolanie od pierwszych minut zdecydowanie zaatakowali i w ciągu 10 minut stworzyli trzy idealne sytuacje, jednak nie potrafili ich wykorzystać. Pomógł im stoper gości, rutynowany Wijas. W 27 min., po dośrodkowaniu z rogu Plewni, tak niefortunnie interweniował, iż trafił do własnej bramki. Jeszcze w 30 min. minimalnie nad poprzeczką uderzył Wiliński, ale potem gospodarze cofnęli się na własną połowę i oddali środek pola. Teraz przewagę osiągnęli goście, dokumentując ją golem. Dośrodkowanie z rzutu wolnego w pole karne przejął Nikodem i z najbliższej odległości wyrównał.
Po przerwie gra była bardziej wyrównana, choć i wówczas więcej spięć było pod bramką Wowry. W 55 min. ubiegł on szarżującego Jończyka. W 10 min. później, po główce Wilińskiego piłka trafiła w słupek. Rozstrzygnięcie padło w 67 min. Wiliński otrzymał idealną wrzutkę w pole karne i gdy był już sam na sam z bramkarzem został sfaulowany, po czym sam skutecznie strzelił z karnego. Górnik znów ostro zaatakował i opolanie nieco się pogubili, ale nie dali sobie odebrać zasłużonego zwycięstwa.
Zygfryd Blaut: - Uważam, iż był to dobry i zacięty mecz, godny rywali zajmujących tak wysokie miejsca w tabeli. Do końca trzymał w napięciu. Przy stracie bramki obrona wyraźnie „zasnęła”.
Ryszard Miernik: - Bardzo wyrównany mecz z dużą dawką walki. Moi piłkarze strzelili dwie bramki, a jednak wygrała Odra. Nie jestem od tego, aby oceniać czy był karny, czy też nie.
Andrzej Szatan, „Sport”