(I liga - 16. kolejka): 31.03.1963 Wisła Kraków – Odra Opole 1:1 (Rusin 76 – Droździok 11)
Sędzia: Konrad Brawański (Katowice)
Widzów: ok. 8 tys.
Wisła: Bronisław Leśniak, Fryderyk Monica, Władysław Kawula, Ryszard Budka, Adam Michel, Antoni Zalman, Andrzej Sykta, Władysław Kmiecik, Edward Gajewski (Wiesław Rusin 46), Stanisław Śmiałek, Hubert Skupnik; trener – Karel Kolský
Odra: Konrad Kornek, Henryk Szczepański, Henryk Brejza, Ryszard Wrzos, Alojzy Więcek, Henryk Prudło (Kazimierz Uranin 46), Franciszek Stemplowski, Zygmunt Droździok, Norbert Gajda, Adam Bonia, Zbigniew Bania; trener – Artur Woźniak
- Nie do nas należy zestawianie ataku drużyny, ale wydaje nam się, że dość eksperymentalny skład linii ofensywnej Wisły w decydującym stopniu zaważył na tym, iż Odra wywiozła 1 punkt z Krakowa. Zarówno bowiem niemrawy Gajewski na środku jak i powolny Śmiałek oraz Kmiecik (stosunkowo najczęściej decydujący się na anemiczne strzały) nie mogli na pozycjach łączników absolutnie poważniej zagrozić bramce przeciwnika. Jedynie Skupnik i częściowo Sykta (uciekający jednak zbyt często do środka) stwarzali na skrzydłach niebezpieczne sytuacje.
Pierwsze minuty spotkania upływają na ładnej dla oka, ale mało skutecznej grze kombinacyjnej obu zespołów. Dopiero w 9 min. akcja zakończona plasowanym, lecz niecelnym strzałem Sykty stanowi bardziej gorący moment meczu. Odra gra jednak bardzo swobodnie i spokojnie, jej akcje mają myśl przewodnią – jednym słowem panuje na boisku. W ataku Wisły natomiast obserwujemy chaos i żywiołowość, szereg niecelnych podań, powolność napastników oraz cofanie piłki do tyłu. Toteż w 11 minucie składna akcja napadu gości kończy się strzałem Bani (zdaniem części kibiców był on na pozycji spalonej) oraz celną dobitką Droździoka obok bezradnego Leśniaka. Odra prowadzi 1:0. Dopinguje to trochę gospodarzy do wydajniejszej gry i jesteśmy teraz świadkami ładnego dośrodkowania Skupnika w 13 min. (nie ma kto jednak dobić piłki i Kornek wyłapuje ją pewnie) oraz groźniejszych akcji w 15 i 20 min., kiedy to w dogodnych pozycjach jest Gajewski, jednak Kornek niebezpiecznie wybiegając jest szybszy.
W 30 min. pod bramką Odry dochodzi do ostrego zderzenia się głowami Gajewskiego i Prudły. Ten ostatni po starciu jest zupełnie oszołomiony i dyżurujący na boisku lekarz zaleca mu zejście z boiska. Jednak trener drużyny gości Artur Woźniak sprzeciwia się tej decyzji i każe Prudle grać jeszcze do przerwy. W efekcie piłkarza Odry po przerwie odwiozła karetka do szpitala z objawami wstrząsu mózgu (!). Wydaje nam się, że decyzja trenera Woźniaka była niesłuszna i że nie wolno w ten sposób szafować zdrowiem zawodnika.
Do przerwy warto odnotować jeszcze ładny daleki strzał Zalmana i pięknie bity w 41 min. rzut wolny przez Kawulę, a Kornek z największą trudnością przerzuca piłkę ponad bramką. Po przerwie kontuzjowanego Gajewskiego zmienia w ataku Rusinek*. Wychodzi to Wiśle na dobre, akcje ofensywne są teraz bardziej zdecydowane. Odra natomiast gra wzmocnioną defensywą, inicjując jedynie sporadycznie wypady na bramkę przeciwnika. W 74 min. po kornerze dla Wisły jeden z obrońców gości „główkuje” tak nieszczęśliwie, że piłka spada na nogę nie obstawionego Rusinka, a ten przytomnie lokuje ją w siatce przeciwnika obok Kornka. Od tego dopiero momentu drużyny zaczynają grać na poziomie ekstraklasy i do końca spotkania obserwujemy już szybkie, błyskawicznie zmieniające się akcje obu zespołów.
W sumie w zespole Wisły na wyróżnienie zasłużyła obrona oraz Skupnik i Rusinek w ataku, zaś w Odrze podobali się Bania i Droździok w ataku (słabiej zagrał natomiast Gajda) oraz Kornek w bramce i Szczepański na obronie.
A. Cichowicz
„Tempo” (za: historiawisly.pl)
* Wiesław Rusin w ówczesnej prasie sportowej często widniał pod nazwiskiem „Rusinek”.