Dawno zapowiadany, długo oczekiwany - już jest! Obszerny wywiad jaki mamy zaszczyt zaprezentować przeprowadzony 6 kwietnia br. z postacią, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, stał się niewątpliwie jednym z największych sukcesów w ponad dwuletniej działalności naszego serwisu.
Człowiek, który stworzył wielką "Odrę" drugiej połowy lat 70, odkrywca ukrytych talentów m.in. Józefa Młynarczyka oraz wielu innych znakomitych piłkarzy, jedyny szkoleniowiec w historii polskiej piłki, który dwukrotnie wystąpił z reprezentacją na Mundialu zdobywając w 1982 r. brązowy medal, aż w końcu ten, który rozsławił dobre imię polskich trenerów na kontynencie Afrykańskim.
Antoni Piechniczek- bo o nim mowa - z okazji wydania książki poświęconej jego osobie pt. "Odra Opole Antoniego Piechniczka w latach 1975-79" autorstwa Sebastiana Bergiela, zgodził się przyjąć całą redakcję naszego serwisu w swoim biurze senatorskim mieszczącym się na terenie Stadionu Narodowego w Chorzowie. W trakcie ponad dwugodzinnej rozmowy trener Antoni Piechniczek odpowiedział na szereg pytań związanych głównie z jego przygodą w Opolu.
Pełen zapis rozmowy już dziś dostępny jest dla naszych czytelników. Wierzymy, że obszerna lektura zapadnie każdemu kibicowi w Opolu głęboko w pamięci, a w szczególności tym fanom opolskiej "Odry", którzy mieli to szczęście, aby obejrzeć na żywo drużynę Piechniczka kiedy ta rozbijała w 1978 r. warszawską "Legię" 5:3 czy też poznańskiego "Lecha" 7:1!
Dawno zapowiadany, długo oczekiwany - już jest! Obszerny wywiad jaki mamy zaszczyt zaprezentować przeprowadzony 6 kwietnia br. z postacią, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, stał się niewątpliwie jednym z największych sukcesów w ponad dwuletniej działalności naszego serwisu.
Człowiek, który stworzył wielką "Odrę" drugiej połowy lat 70, odkrywca ukrytych talentów m.in. Józefa Młynarczyka oraz wielu innych znakomitych piłkarzy, jedyny szkoleniowiec w historii polskiej piłki, który dwukrotnie wystąpił z reprezentacją na Mundialu zdobywając w 1982 r. brązowy medal, aż w końcu ten, który rozsławił dobre imię polskich trenerów na kontynencie Afrykańskim.
Antoni Piechniczek - bo o nim mowa - z okazji wydania książki poświęconej jego osobie pt. "Odra Opole Antoniego Piechniczka w latach 1975-79" autorstwa Sebastiana Bergiela, zgodził się przyjąć całą redakcję naszego serwisu w swoim biurze senatorskim mieszczącym się na terenie Stadionu Narodowego w Chorzowie. W trakcie ponad dwugodzinnej rozmowy trener Antoni Piechniczek odpowiedział na szereg pytań związanych głównie z jego przygodą w Opolu.
Pełen zapis rozmowy już dziś dostępny jest dla naszych czytelników. Wierzymy, że obszerna lektura zapadnie każdemu kibicowi w Opolu głęboko w pamięci, a w szczególności tym fanom opolskiej "Odry", którzy mieli to szczęście, aby obejrzeć na żywo drużynę Piechniczka kiedy ta rozbijała w 1978 r. warszawską "Legię" 5:3 czy też poznańskiego "Lecha" 7:1!
Read More
Urodził się 3 października 1947 roku w Sławięcicach k.Kędzierzyna-Koźle. Rozpoczął swoją karierę w Energetyku Sławięcice, z którego przeszedł do "Odry" Opole. W "Odrze" występował z numerem 11.
Nr 11 Klose wybrał, ponieważ mieszkanie rodziny Klose w Opolu, w którym mieszkali na osiedlu Chabrów miało nr... 11. Mieszkali na pierwszym piętrze, w pierwszym deskowcu opolskich Chabrów. Sąsiadem piętro wyżej był inny znany opolski piłkarz Bogdan Harańczyk. Na trzecim piętrze z kolei ulokowała się familia kolarza, wicemistrza olimpijskiego z Monachium Edwarda Barcika. Klose i Barcik od dawna żyją w Niemczech, Harańczyk we Francji.
Józef Klose był żonaty z Barbarą Jeż, którą poznał już jako piłkarz "Odry". Żona Józefa i matka Mirosława występowała jako piłkarka ręczna Otmętu Krapkowice z którym w latach 1970, 1971 i 1972 zdobywała mistrzostwo Polski, występowała w Pucharze Europy mistrzów klubowych. m.in. w meczach z francuskim US d'Ivry i ukraińskim Spartakiem Kijów, i z którego 82 razy powoływano ja do gry w oficjalnych spotkaniach reprezentacji Polski.
Popularny kiedyś w Opolu "Dzoju" dla „Odry” zdobył w pierwszej lidze 39 bramek i jest czwartym na liście strzelców wśród zawodników "Odry" w ekstraklasie. Po jego celnych strzałach kapitulowali najlepsi bramkarze w Polsce. W „Odrze” zadebiutował w 1966 r. i przez 12 lat gry w Opolu zdążył rozegrać 500 spotkań. On również - podobnie jak żona Barbara - zagrał w europejskich pucharach, jesienią 1977 roku. W Pucharze UEFA Józef Klose strzelił nawet jedną z bramek zespołowi z byłego NRD, 1. FC Magdeburg. Po raz ostatni w barwach opolskiej „Odry” wystąpił 30 marca 1978 r. w przegranym spotkaniu przeciwko „Stali” Mielec 1:0.
W jesieni następnego roku "Dzoju" spodobał się słynnemu do dziś trenerowi Guy Roux i od 1978 roku zaczął kilkuletnie występy we francuskim AJ Auxerre. To właśnie Klose przecierał szlak polskim piłkarzom do francuskiego AJ Auxerre. Strzelił dla francuskiego klubu ostatnią bramkę na boiskach Ligue 2 oraz pierwszą na boiskach Ligue 1. We Francji był cenionym zawodnikiem, a w 1979 r. Auxerre na czele z Klose był rewelacją rozgrywek o Puchar Francji. W drodze do finału na Parc des Princes, w którym to Auxerre zmierzyło się z ówczesnym mistrzem Francji, zespół Klosego wyeliminował takie zespoły jak: „Montpellier”, „Lille” oraz mistrza Francji RC „Strasburg”. W spotkaniu finałowym FC „Nantes” dopiero po dogrywce pokonało Auxerre 4:1, jednak prasa francuska rozpływała się w zachwytach pod adresem Klosego oraz drugiego Polaka Szeji. „L’Equipe” napisał po meczu: „ Niech żyje Polska. Klose i Szeja, siedemdziesiąt lat do spółki, a z czego połowa na boisku piłkarskim przyczynili się do rozsławienie ziemi ich obecnego pobytu. „Burgundia jest wdzięczna Polsce” mógłby krzyknąć minister sportu, który niestety nie mógł asystować triumfowi swoich małych chłopców. W ataku polski prawoskrzydłowy Klose pokazał, że jest jednym z najlepszych specjalistów dzięki swym krótkim uderzeniom, szybkości, a przede wszystkim perfekcji w dośrodkowaniu prawą nogą.” „France Football” w podobnych superlatywach rozpływał się nad grą Klosego: „ Polak Klose nie ma sobie równych przy prześlizgiwaniu się w szybkim tempie wzdłuż linii bocznej. Przede wszystkim jednak posiada on cudowną technikę dośrodkowywania w pełnym biegu prawą nogą, nie zwalniając wcale przed linią bramkową; w ten sposób właśnie spowodował on drugą bramkę w Strasburgu, w ten sposób stworzył Schaerowi szansę wyrównania przed przerwą na Parc des Princes. W Klose posiada Auxerre wzorowego wykonawcę.”
Po odejściu Klosego po roku z drużyny Auxerre zastąpił go Andrzej Szarmach. W 1984 roku Barbara i Józef Klose z 8-letnią wtedy córka Marzena i 6-letnim Mirosławem wrócili do Opola, aby w trzy lata potem wyjechać na stałe do Niemiec i zamieszkać w niewielkiej miejscowości Kusel, 40 km od Kaiserslautern.
Galeria zdjęć Józefa Klose znajduje się tutaj.
Urodził się 3 października 1947 roku w Sławięcicach k.Kędzierzyna-Koźle. Rozpoczął swoją karierę w Energetyku Sławięcice, z którego przeszedł do "Odry" Opole. W "Odrze" występował z numerem 11.
Nr 11 Klose wybrał, ponieważ mieszkanie rodziny Klose w Opolu, w którym mieszkali na osiedlu Chabrów miało nr... 11. Mieszkali na pierwszym piętrze, w pierwszym deskowcu opolskich Chabrów. Sąsiadem piętro wyżej był inny znany opolski piłkarz Bogdan Harańczyk. Na trzecim piętrze z kolei ulokowała się familia kolarza, wicemistrza olimpijskiego z Monachium Edwarda Barcika. Klose i Barcik od dawna żyją w Niemczech, Harańczyk we Francji.
Józef Klose był żonaty z Barbarą Jeż, którą poznał już jako piłkarz "Odry". Żona Józefa i matka Mirosława występowała jako piłkarka ręczna Otmętu Krapkowice z którym w latach 1970, 1971 i 1972 zdobywała mistrzostwo Polski, występowała w Pucharze Europy mistrzów klubowych. m.in. w meczach z francuskim US d'Ivry i ukraińskim Spartakiem Kijów, i z którego 82 razy powoływano ja do gry w oficjalnych spotkaniach reprezentacji Polski.
Popularny kiedyś w Opolu "Dzoju" dla „Odry” zdobył w pierwszej lidze 39 bramek i jest czwartym na liście strzelców wśród zawodników "Odry" w ekstraklasie. Po jego celnych strzałach kapitulowali najlepsi bramkarze w Polsce. W „Odrze” zadebiutował w 1966 r. i przez 12 lat gry w Opolu zdążył rozegrać 500 spotkań. On również - podobnie jak żona Barbara - zagrał w europejskich pucharach, jesienią 1977 roku. W Pucharze UEFA Józef Klose strzelił nawet jedną z bramek zespołowi z byłego NRD, 1. FC Magdeburg. Po raz ostatni w barwach opolskiej „Odry” wystąpił 30 marca 1978 r. w przegranym spotkaniu przeciwko „Stali” Mielec 1:0.
W jesieni następnego roku "Dzoju" spodobał się słynnemu do dziś trenerowi Guy Roux i od 1978 roku zaczął kilkuletnie występy we francuskim AJ Auxerre. To właśnie Klose przecierał szlak polskim piłkarzom do francuskiego AJ Auxerre. Strzelił dla francuskiego klubu ostatnią bramkę na boiskach Ligue 2 oraz pierwszą na boiskach Ligue 1. We Francji był cenionym zawodnikiem, a w 1979 r. Auxerre na czele z Klose był rewelacją rozgrywek o Puchar Francji. W drodze do finału na Parc des Princes, w którym to Auxerre zmierzyło się z ówczesnym mistrzem Francji, zespół Klosego wyeliminował takie zespoły jak: „Montpellier”, „Lille” oraz mistrza Francji RC „Strasburg”. W spotkaniu finałowym FC „Nantes” dopiero po dogrywce pokonało Auxerre 4:1, jednak prasa francuska rozpływała się w zachwytach pod adresem Klosego oraz drugiego Polaka Szeji. „L’Equipe” napisał po meczu: „ Niech żyje Polska. Klose i Szeja, siedemdziesiąt lat do spółki, a z czego połowa na boisku piłkarskim przyczynili się do rozsławienie ziemi ich obecnego pobytu. „Burgundia jest wdzięczna Polsce” mógłby krzyknąć minister sportu, który niestety nie mógł asystować triumfowi swoich małych chłopców. W ataku polski prawoskrzydłowy Klose pokazał, że jest jednym z najlepszych specjalistów dzięki swym krótkim uderzeniom, szybkości, a przede wszystkim perfekcji w dośrodkowaniu prawą nogą.” „France Football” w podobnych superlatywach rozpływał się nad grą Klosego: „ Polak Klose nie ma sobie równych przy prześlizgiwaniu się w szybkim tempie wzdłuż linii bocznej. Przede wszystkim jednak posiada on cudowną technikę dośrodkowywania w pełnym biegu prawą nogą, nie zwalniając wcale przed linią bramkową; w ten sposób właśnie spowodował on drugą bramkę w Strasburgu, w ten sposób stworzył Schaerowi szansę wyrównania przed przerwą na Parc des Princes. W Klose posiada Auxerre wzorowego wykonawcę.”
Po odejściu Klosego po roku z drużyny Auxerre zastąpił go Andrzej Szarmach. W 1984 roku Barbara i Józef Klose z 8-letnią wtedy córka Marzena i 6-letnim Mirosławem wrócili do Opola, aby w trzy lata potem wyjechać na stałe do Niemiec i zamieszkać w niewielkiej miejscowości Kusel, 40 km od Kaiserslautern.
Galeria zdjęć Józefa Klose znajduje się tutaj.
Read More