-
18 czerwca 1977 Odra Opole osiągnęła swój najbardziej pamiętny sukces. Było nim zdobycie Pucharu Ligi. Stało się to dzięki wygraniu meczu finałowego z Widzewem Łódź rozegranego w Częstochowie na stadionie Skry.W związku z 40-leciem tego wydarzenia przedstawiamy jubileuszową galerię zawierającą artykuły prasowe oraz link do filmu ze skrótem finałowego spotkania.
18 czerwca 1977 Odra Opole osiągnęła swój najbardziej pamiętny sukces. Było nim zdobycie Pucharu Ligi. Stało się to dzięki wygraniu meczu finałowego z Widzewem Łódź rozegranego w Częstochowie na stadionie Skry.W związku z 40-leciem tego wydarzenia przedstawiamy jubileuszową galerię zawierającą artykuły prasowe oraz link do filmu ze skrótem finałowego spotkania.
Read More
-
Bilans konfrontacji:
I liga: 10M, 1Z – 4R – 5P, 7:12
1976/1977: Odra Opole – Widzew Łódź 1:3, Widzew Łódź – Odra Opole 3:2
1977/1978: Odra Opole – Widzew Łódź 1:2, Widzew Łódź – Odra Opole 1:0
1978/1979: Odra Opole – Widzew Łódź 0:0, Widzew Łódź – Odra Opole 1:0
1979/1980: Odra Opole – Widzew Łódź 1:0, Widzew Łódź – Odra Opole 1:1
Bilans konfrontacji:
I liga: 10M, 1Z – 4R – 5P, 7:12
1976/1977: Odra Opole – Widzew Łódź 1:3, Widzew Łódź – Odra Opole 3:2
1977/1978: Odra Opole – Widzew Łódź 1:2, Widzew Łódź – Odra Opole 1:0
1978/1979: Odra Opole – Widzew Łódź 0:0, Widzew Łódź – Odra Opole 1:0
1979/1980: Odra Opole – Widzew Łódź 1:0, Widzew Łódź – Odra Opole 1:1
Read More
-
Nie obdarzony przez naturę jakimiś szczególnymi warunkami fizycznymi, wychowany na podwórkach i placach Nowej Soli, gdzie wielką piłkę znano tylko z opowieści i szklanego ekranu telewizora. Bez stażu w "stajniach" wybitnych trenerów, czy choćby specjalistów szkolących bramkarzy, nie bez skłonności do hulanek, z trudnym do wymówienia dla obcokrajowców nazwiskiem, które nie ułatwiało mu wejścia na pierwsze strony prasy sportowej. Józef Młynarczyk osiągnął więcej, niż jakikolwiek inny piłkarz w historii naszego futbolu. Trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii, mistrzostwo Polski z Widzewem, czempionat i puchar Portugalii z FC Porto oraz Klubowy Puchar Europy, Superpuchar I Puchar Świata ze słynną drużyną portugalską.
Józef Młynarczyk urodzony 20.09.1953 roku w Nowej Soli pierwsze swoje kroki w karierze piłkarskiej stawiał w miejscowym klubie Polonia (Dozamet) Nowa Sól, w której grał od 1970 do 74 roku. Kolejnym klubem w wielkiej karierze była Stal Bielsko Biała (74-77), z której ściągnął Młynarczyka trener Antoni Piechniczek do naszej Odry. Przez trzy sezony bronił barw naszego klubu, który okazał się dla naszego bramkarza prawdziwą odskocznią do wielkiego futbolu. Gdy Młynarczyk otrzymał ofertę od Odry będąc jeszcze piłkarzem Bielska nie wahał się podjąć wyzwania, jakie stawiała pierwszoligowa Odra. Mimo zakazu włodarzy Stali i kuszących ofert pozostania w Stali (m.in. talon na malucha i pieniądze na nowy samochód), Józef postanowił zmienić klub. Po pierwszym spotkaniu, jakie rozegrał Dynamem Berlin, inny wybitny piłkarz Odry - Wojciech Tyc stwierdził: "Sprzedajcie wszystkich piłkarzy, a kupcie tego bramkarza!".
Młynarczyk oficjalnie zadebiutował w Odrze i pierwszej lidze w meczu z Zagłębiem Sosnowiec w Opolu, który nasza Odra wygrała 1:0. Był to zarazem pierwszy występ tego wspaniałego bramkarza przy sztucznym oświetleniu, przy którym jak stwierdził Młynarczyk: "Zawsze wolałem grać przy sztucznym świetle. Jakby lepiej się oddychało, wydolność była lepsza". Dzięki grze w Odrze na wysokim poziomie Młynarczyk otrzymał szansę gry w młodzieżowej reprezentacji Polski, którą zawdzięcza Ryszardowi Kuleszy, a następnie powoli stawał się pierwszym bramkarzem reprezentacji A, choć nie zawsze spisywał się poprawnie.
Po trzech latach spędzonych w Oderce Młynarczyk zamienił Odrę na Widzew Łódź, z którym w 1981 i 1982 zdobył mistrzostwo Polski,a dwukrotnie został wicemistrzem naszego kraju. Cztery sezony spędzone w Widzewie były początkiem pasma sukcesów jakie święcił nasz bramkarz. Wspaniałe mecze w Pucharze Europy przeciwko Manchesterowi United i Juventusowi Turyn wypromowały Józka do korsykańskiego klubu Bastia, który był tylko chwilowym przystankiem w drodze po kolejne trofea. W 1985 roku Młynarczyk został bramkarzem słynnego FC Porto z którym zdobył wszystko co było do zdobycia w piłkarskiej Europie i Świecie.Łącznie rozegrał 39 meczów w reprezentacji Polski i we wszystkich grał od 1 do 90 minuty, a jego debiut przypadł w meczu z Tunezją, będąc zawodnikiem naszej Odry!
Po zakończeniu kariery w 1989 roku został trenerem bramkarzy FC Porto i dzięki i jego protekcji na stadion Das Antas przybył Andrzej Woźniak, który kariery wielkiej w Porto nie zrobił. Od dłuższego czasu Młynarczyk jest opiekunem naszych reprezentacyjnych bramkarzy, dzięki czemu możemy pochwalić się wysokiej klasy golkiperami.
Nie obdarzony przez naturę jakimiś szczególnymi warunkami fizycznymi, wychowany na podwórkach i placach Nowej Soli, gdzie wielką piłkę znano tylko z opowieści i szklanego ekranu telewizora. Bez stażu w "stajniach" wybitnych trenerów, czy choćby specjalistów szkolących bramkarzy, nie bez skłonności do hulanek, z trudnym do wymówienia dla obcokrajowców nazwiskiem, które nie ułatwiało mu wejścia na pierwsze strony prasy sportowej. Józef Młynarczyk osiągnął więcej, niż jakikolwiek inny piłkarz w historii naszego futbolu. Trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii, mistrzostwo Polski z Widzewem, czempionat i puchar Portugalii z FC Porto oraz Klubowy Puchar Europy, Superpuchar I Puchar Świata ze słynną drużyną portugalską.
Józef Młynarczyk urodzony 20.09.1953 roku w Nowej Soli pierwsze swoje kroki w karierze piłkarskiej stawiał w miejscowym klubie Polonia (Dozamet) Nowa Sól, w której grał od 1970 do 74 roku. Kolejnym klubem w wielkiej karierze była Stal Bielsko Biała (74-77), z której ściągnął Młynarczyka trener Antoni Piechniczek do naszej Odry. Przez trzy sezony bronił barw naszego klubu, który okazał się dla naszego bramkarza prawdziwą odskocznią do wielkiego futbolu. Gdy Młynarczyk otrzymał ofertę od Odry będąc jeszcze piłkarzem Bielska nie wahał się podjąć wyzwania, jakie stawiała pierwszoligowa Odra. Mimo zakazu włodarzy Stali i kuszących ofert pozostania w Stali (m.in. talon na malucha i pieniądze na nowy samochód), Józef postanowił zmienić klub. Po pierwszym spotkaniu, jakie rozegrał Dynamem Berlin, inny wybitny piłkarz Odry - Wojciech Tyc stwierdził: "Sprzedajcie wszystkich piłkarzy, a kupcie tego bramkarza!".
Młynarczyk oficjalnie zadebiutował w Odrze i pierwszej lidze w meczu z Zagłębiem Sosnowiec w Opolu, który nasza Odra wygrała 1:0. Był to zarazem pierwszy występ tego wspaniałego bramkarza przy sztucznym oświetleniu, przy którym jak stwierdził Młynarczyk: "Zawsze wolałem grać przy sztucznym świetle. Jakby lepiej się oddychało, wydolność była lepsza". Dzięki grze w Odrze na wysokim poziomie Młynarczyk otrzymał szansę gry w młodzieżowej reprezentacji Polski, którą zawdzięcza Ryszardowi Kuleszy, a następnie powoli stawał się pierwszym bramkarzem reprezentacji A, choć nie zawsze spisywał się poprawnie.
Po trzech latach spędzonych w Oderce Młynarczyk zamienił Odrę na Widzew Łódź, z którym w 1981 i 1982 zdobył mistrzostwo Polski,a dwukrotnie został wicemistrzem naszego kraju. Cztery sezony spędzone w Widzewie były początkiem pasma sukcesów jakie święcił nasz bramkarz. Wspaniałe mecze w Pucharze Europy przeciwko Manchesterowi United i Juventusowi Turyn wypromowały Józka do korsykańskiego klubu Bastia, który był tylko chwilowym przystankiem w drodze po kolejne trofea. W 1985 roku Młynarczyk został bramkarzem słynnego FC Porto z którym zdobył wszystko co było do zdobycia w piłkarskiej Europie i Świecie.Łącznie rozegrał 39 meczów w reprezentacji Polski i we wszystkich grał od 1 do 90 minuty, a jego debiut przypadł w meczu z Tunezją, będąc zawodnikiem naszej Odry!
Po zakończeniu kariery w 1989 roku został trenerem bramkarzy FC Porto i dzięki i jego protekcji na stadion Das Antas przybył Andrzej Woźniak, który kariery wielkiej w Porto nie zrobił. Od dłuższego czasu Młynarczyk jest opiekunem naszych reprezentacyjnych bramkarzy, dzięki czemu możemy pochwalić się wysokiej klasy golkiperami.
Read More
-
Urodził się 24 lipca 1965 roku w Tarnowcu. Swoją karierę piłkarskiego napastnika rozpoczynał w Odrze Opole jako trampkarz pod okiem m.in. Wiesława Łucyszyna. W 1981 roku został piłkarzem "Gwardii" Opole występując w niej do 1988 roku (w latach 1984-86 odbył służbę wojskową w jednostce "Wojsk Nadwiślańskich" w Warszawie). Następnie zmienił barwy klubowe na trzecioligową "Unię" Krapkowice, w której spędził zaledwie jeden sezon. Podobnie było w kolejnym klubie, tym razem nieco egzotycznym, ponieważ popularny "Żyman" wyemigrował aż za ocean, gdzie występował w "Polonii" Hamilton. Po powrocie do kraju w 1991 roku rozpoczął ponownie grę w krapkowickiej "Unii", aby w 1993 roku zostać zauważonym przez działaczy opolskiej "Odry".
W 1993 roku ten filigranowy napastnik (1,72m wzrostu i 72kg wagi) przywdział barwy "Odry" Opole i powoli zaczął zdobywać serca opolskich kibiców. W "Odrze" spędził 5 sezonów i występował do 1998 roku zdobywając wiele cennych goli dla zespołu na poziomie trzeciej i drugiej ligi. Przyczynił się walnie do awansu "Odry" do drugiej ligi w sezonie 1996/97 zdobywając ważne bramki m.in. w decydującym spotkaniu sezonu przeciwko "Rymerowi" Niedobczyce w Opolu (3:1). Po spadku "Odry" do trzeciej ligi Żymańczyk postanowił skorzystać z oferty pierwszoligowego "Ruchu" Radzionków, w którym występował dwa sezony. W ciągu tego okresu czasu zdążył rozegrać 52 mecze i zdobyć 14 goli w barwach zespołu ze Śląska. Jego debiut przypadł na spotkanie z "Widzewem" Łódź zwycięskim aż 5:0 w dniu 33 urodzin. "Żyman" sprawił sobie w tym spotkaniu urodzinowy prezent strzelając łodzianom trzeciego gola.
Żymańczyk występował również na parkiecie jako zawodnik klubów futsalowych m.in. Vistuli, Marco i Novomexu Opole oraz był mistrzem Polski szóstek trawiastych.
Józef Żymańczyk reprezentował również nasz kraj na arenie międzynarodowej jako reprezentant Polski w piłce halowej, w której pełnił rolę kapitana zespołu. Wraz z kolegami z drużyny Romanem Derdą oraz Kazimierzem Kucharskim w 1992 roku W hiszpańskiej Walencji wywalczyli awans do mistrzostw świata w Hong Kongu drużyn futsalowych. Polacy z Żymańczykiem w składzie awansowali aż do ćwierćfinałów, a najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny okazał się właśnie "Żyman" autor czterech bramek dla reprezentacji.
Pod koniec sezonu 2004/2005 Żymańczyk postanowił zakończyć swoją karierę piłkarską powodu coraz częstszych kontuzji w wieku niemal 40 lat. Podczas obchodów jubileuszu 60-lecia "Odry" Opole został uhonorowany przez działaczy klubu symbolicznym pucharem a kibice oklaskiwali piłkarza na stojąco dziękując mu tym samym za to co zrobił dla klubu. Pełniący przez wiele lat funkcję kapitana drużyny opolskiej, Żymańczyk stał się prawdziwym symbolem "Odry", który zawsze starał się dawać z siebie jak najwięcej w każdym spotkaniu. Swoje oddanie dla klubu upamiętnił symbolicznym tatuażem na ramieniu w postaci kolorowego herbu "Odry".
Po zakończeniu kariery piłkarskiej Żymańczyk rozpoczął na stałe pełnienie funkcji taksówkarza w Opolu (zajmował się tym również występując w "Odrze") i porusza się czarnym VW Touran. Dodatkowo pracuje społecznie jako ratownik WOPR na jednym z opolskich basenów.
27 lipca 2007 roku włodarze "Odry" postanowili wykorzystać postać "Żymana" dla dobra opolskiego klubu. Mianowicie "Żyman" dołączył do zarządu klubowego a do jego głównych zadań należało pozyskiwanie nowych zawodników do zespołu oraz służenie cenną radą i doświadczeniem trenerom wszystkich zespołów Odry. Po krótkim okresie pracy w klubie, "Żyman" podjął decyzję o rezygnacji z pełnionej funkcji.
Galeria zdjęć Żymana znajduje się tutaj. Polecamy również Wywiad rzeka z Józefem Żymańczykiem dla Weszło.com.
Podobał Ci się nasz artykuł? Cenisz i szanujesz naszą pracę?
Wesprzyj nasz serwis, aby takich artykułów pojawiało się więcej.
Urodził się 24 lipca 1965 roku w Tarnowcu. Swoją karierę piłkarskiego napastnika rozpoczynał w Odrze Opole jako trampkarz pod okiem m.in. Wiesława Łucyszyna. W 1981 roku został piłkarzem "Gwardii" Opole występując w niej do 1988 roku (w latach 1984-86 odbył służbę wojskową w jednostce "Wojsk Nadwiślańskich" w Warszawie). Następnie zmienił barwy klubowe na trzecioligową "Unię" Krapkowice, w której spędził zaledwie jeden sezon. Podobnie było w kolejnym klubie, tym razem nieco egzotycznym, ponieważ popularny "Żyman" wyemigrował aż za ocean, gdzie występował w "Polonii" Hamilton. Po powrocie do kraju w 1991 roku rozpoczął ponownie grę w krapkowickiej "Unii", aby w 1993 roku zostać zauważonym przez działaczy opolskiej "Odry".
W 1993 roku ten filigranowy napastnik (1,72m wzrostu i 72kg wagi) przywdział barwy "Odry" Opole i powoli zaczął zdobywać serca opolskich kibiców. W "Odrze" spędził 5 sezonów i występował do 1998 roku zdobywając wiele cennych goli dla zespołu na poziomie trzeciej i drugiej ligi. Przyczynił się walnie do awansu "Odry" do drugiej ligi w sezonie 1996/97 zdobywając ważne bramki m.in. w decydującym spotkaniu sezonu przeciwko "Rymerowi" Niedobczyce w Opolu (3:1). Po spadku "Odry" do trzeciej ligi Żymańczyk postanowił skorzystać z oferty pierwszoligowego "Ruchu" Radzionków, w którym występował dwa sezony. W ciągu tego okresu czasu zdążył rozegrać 52 mecze i zdobyć 14 goli w barwach zespołu ze Śląska. Jego debiut przypadł na spotkanie z "Widzewem" Łódź zwycięskim aż 5:0 w dniu 33 urodzin. "Żyman" sprawił sobie w tym spotkaniu urodzinowy prezent strzelając łodzianom trzeciego gola.
Żymańczyk występował również na parkiecie jako zawodnik klubów futsalowych m.in. Vistuli, Marco i Novomexu Opole oraz był mistrzem Polski szóstek trawiastych.
Józef Żymańczyk reprezentował również nasz kraj na arenie międzynarodowej jako reprezentant Polski w piłce halowej, w której pełnił rolę kapitana zespołu. Wraz z kolegami z drużyny Romanem Derdą oraz Kazimierzem Kucharskim w 1992 roku W hiszpańskiej Walencji wywalczyli awans do mistrzostw świata w Hong Kongu drużyn futsalowych. Polacy z Żymańczykiem w składzie awansowali aż do ćwierćfinałów, a najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny okazał się właśnie "Żyman" autor czterech bramek dla reprezentacji.
Pod koniec sezonu 2004/2005 Żymańczyk postanowił zakończyć swoją karierę piłkarską powodu coraz częstszych kontuzji w wieku niemal 40 lat. Podczas obchodów jubileuszu 60-lecia "Odry" Opole został uhonorowany przez działaczy klubu symbolicznym pucharem a kibice oklaskiwali piłkarza na stojąco dziękując mu tym samym za to co zrobił dla klubu. Pełniący przez wiele lat funkcję kapitana drużyny opolskiej, Żymańczyk stał się prawdziwym symbolem "Odry", który zawsze starał się dawać z siebie jak najwięcej w każdym spotkaniu. Swoje oddanie dla klubu upamiętnił symbolicznym tatuażem na ramieniu w postaci kolorowego herbu "Odry".
Po zakończeniu kariery piłkarskiej Żymańczyk rozpoczął na stałe pełnienie funkcji taksówkarza w Opolu (zajmował się tym również występując w "Odrze") i porusza się czarnym VW Touran. Dodatkowo pracuje społecznie jako ratownik WOPR na jednym z opolskich basenów.
27 lipca 2007 roku włodarze "Odry" postanowili wykorzystać postać "Żymana" dla dobra opolskiego klubu. Mianowicie "Żyman" dołączył do zarządu klubowego a do jego głównych zadań należało pozyskiwanie nowych zawodników do zespołu oraz służenie cenną radą i doświadczeniem trenerom wszystkich zespołów Odry. Po krótkim okresie pracy w klubie, "Żyman" podjął decyzję o rezygnacji z pełnionej funkcji.
Galeria zdjęć Żymana znajduje się tutaj. Polecamy również Wywiad rzeka z Józefem Żymańczykiem dla Weszło.com.
Podobał Ci się nasz artykuł? Cenisz i szanujesz naszą pracę?
Wesprzyj nasz serwis, aby takich artykułów pojawiało się więcej.
Read More
-
Sobotnia niespodziewana oraz wysoka porażka w 1/64 finału Pucharu Polski ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 0:5, była szokiem dla wszystkich sympatyków klubu. Jednocześnie skłoniła nas do sięgnięcia głęboko do historii Odry, aby odnaleźć równie wysoką, a może nawet wyższą porażkę w ramach rozgrywek o Puchar Tysiąca Drużyn. Po dłuższej analizie z żalem musimy przyznać, że "niebiesko-czerwoni", którzy mieli "przyjemność" wystąpić na boisku w Nowym Dworze Mazowieckim, zapisali się na trwałe w historii klubu.
Sobotnia niespodziewana oraz wysoka porażka w 1/64 finału Pucharu Polski ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 0:5, była szokiem dla wszystkich sympatyków klubu. Jednocześnie skłoniła nas do sięgnięcia głęboko do historii Odry, aby odnaleźć równie wysoką, a może nawet wyższą porażkę w ramach rozgrywek o Puchar Tysiąca Drużyn. Po dłuższej analizie z żalem musimy przyznać, że "niebiesko-czerwoni", którzy mieli "przyjemność" wystąpić na boisku w Nowym Dworze Mazowieckim, zapisali się na trwałe w historii klubu.
Read More
-
Roman Wójcicki będąc jednym z najwyższych z czołowych polskich piłkarzy (192 cm wzrostu) zainteresował swoją osobą fachowców piłkarskich podczas Oólnopolskiej Spartakiady Młodzieży w 1975 roku. Reprezentował wówczas barwy nyskiej Stali, z której przyszedł do opolskiej Odry w 1976 roku.
W Odrze Wójcicki czynił dalsze postępy i jesienią 1977 roku zyskał duże uznanie, kiedy podczas pucharowego pojedynku pomiędzy Odrą a Magdeburgiem (1 runda Pucharu UEFA - przyp. red.) wyeliminował najlepszego i najsłynniejszego piłkarza niemieckiej drużyny - Streicha. Wtedy to zainteresował się nim trener kadry Jacek Gmoch i po jednym zaledwie teście, w meczu z Irlandią Północną, wziął na Mundial do Argentyny w 1978 roku. Była to dla niedoświadczonego młodego piłkarza wyłacznie wycieczka o charakterze poznawczym, gdyż nie zagrał ani minuty.
Cztery lata później Wójcicki ponownie wyjechał na MŚ z reprezentacją, której trenerem był już Antoni Piechniczek. W Hiszpanii także niewiele przebywał na boisku - zaledwie 45 minut w meczu z Francją o brązowy medal.
Najchętniej grywał jako forstoper, a w reprezentacji wystawiano go w pomocy i to nawet w roli rozgrywającego. Kiedy odsługiwał służbę wojskową w Śląsku Wrocław przeszedł na stałe do środka obrony i tak tez ustawiał go w kadrze jego dawny nauczyciel z czasów gry w Odrze - Piechniczek. Po zakończeniu śłużby wojskowej Roman Wójcicki odszedł ze Ślaska do Widzewa Łódź, gdzie otrzymał zadanie zastąpienia Władysława Żmudy. Wymagania takie spełnił w meczach z Liverpoolem, kiedy idealnie zaopiekował się Ianem Rushem. Po występach w łódzkim Widzewie Wójcicki wyemigrował do Niemiec, aby zarabiać na chleb w klubie 1.FC Homburg.
Po dwóch sezonach spędzonych w 1.FC Homburg Wójcicki zmienił barwy klubowe i stał sie zawodnikiem Hannover 96, w którym był czołowym piłkarzem. W 1989 roku po słabych występach w reprezentacji kraju przeciwko Szwecji oraz Anglii Wójcicki zrezygnował z dalszych występów w kadrze.
W 1990 roku wraz z Hannoverem wystąpił w finale Pucharu Niemiec, a rok później został jego zwycięzcą. W 1993 roku zakończył karierę zawodowego piłkarza przechodząc do amatorskiego zespołu czwartej ligi Havalsee, gdzie przez cztery lata był grającym trenerem zespołu. Po zakończeniu swojej kariery trenował drużyny w niższych ligach w Niemczech.
Roman Wójcicki reprezentował nasz kraj 62 razy, zdobył dla reprezentacji 2 gole, a w Ekstraklasie polskiej strzelił 27 goli.
Przed MŚ Espana '82 Romek udzielił krótkiego wywiadu dla jednej z gazet sportowych:
- Osoba którą Pan podziwia?
- Moja żona.
- Najlepszy mecz w Pana karierze?
- Odra-ŁKS w 1979
- Ulubiona potrawa?
- Pierogi
- Ulubione zajęcie?
- Czytanie książek
- Numer buta?
- 9,5...
Więcej informacji o piłkarzu można znaleźć na niemieckich stronach internetowych: Strona 1, Strona 2
Galeria zdjęć Romana Wójcickiego:
Roman Wójcicki będąc jednym z najwyższych z czołowych polskich piłkarzy (192 cm wzrostu) zainteresował swoją osobą fachowców piłkarskich podczas Oólnopolskiej Spartakiady Młodzieży w 1975 roku. Reprezentował wówczas barwy nyskiej Stali, z której przyszedł do opolskiej Odry w 1976 roku.
W Odrze Wójcicki czynił dalsze postępy i jesienią 1977 roku zyskał duże uznanie, kiedy podczas pucharowego pojedynku pomiędzy Odrą a Magdeburgiem (1 runda Pucharu UEFA - przyp. red.) wyeliminował najlepszego i najsłynniejszego piłkarza niemieckiej drużyny - Streicha. Wtedy to zainteresował się nim trener kadry Jacek Gmoch i po jednym zaledwie teście, w meczu z Irlandią Północną, wziął na Mundial do Argentyny w 1978 roku. Była to dla niedoświadczonego młodego piłkarza wyłacznie wycieczka o charakterze poznawczym, gdyż nie zagrał ani minuty.
Cztery lata później Wójcicki ponownie wyjechał na MŚ z reprezentacją, której trenerem był już Antoni Piechniczek. W Hiszpanii także niewiele przebywał na boisku - zaledwie 45 minut w meczu z Francją o brązowy medal.
Najchętniej grywał jako forstoper, a w reprezentacji wystawiano go w pomocy i to nawet w roli rozgrywającego. Kiedy odsługiwał służbę wojskową w Śląsku Wrocław przeszedł na stałe do środka obrony i tak tez ustawiał go w kadrze jego dawny nauczyciel z czasów gry w Odrze - Piechniczek. Po zakończeniu śłużby wojskowej Roman Wójcicki odszedł ze Ślaska do Widzewa Łódź, gdzie otrzymał zadanie zastąpienia Władysława Żmudy. Wymagania takie spełnił w meczach z Liverpoolem, kiedy idealnie zaopiekował się Ianem Rushem. Po występach w łódzkim Widzewie Wójcicki wyemigrował do Niemiec, aby zarabiać na chleb w klubie 1.FC Homburg.
Po dwóch sezonach spędzonych w 1.FC Homburg Wójcicki zmienił barwy klubowe i stał sie zawodnikiem Hannover 96, w którym był czołowym piłkarzem. W 1989 roku po słabych występach w reprezentacji kraju przeciwko Szwecji oraz Anglii Wójcicki zrezygnował z dalszych występów w kadrze.
W 1990 roku wraz z Hannoverem wystąpił w finale Pucharu Niemiec, a rok później został jego zwycięzcą. W 1993 roku zakończył karierę zawodowego piłkarza przechodząc do amatorskiego zespołu czwartej ligi Havalsee, gdzie przez cztery lata był grającym trenerem zespołu. Po zakończeniu swojej kariery trenował drużyny w niższych ligach w Niemczech.
Roman Wójcicki reprezentował nasz kraj 62 razy, zdobył dla reprezentacji 2 gole, a w Ekstraklasie polskiej strzelił 27 goli.
Przed MŚ Espana '82 Romek udzielił krótkiego wywiadu dla jednej z gazet sportowych:
- Osoba którą Pan podziwia?
- Moja żona.
- Najlepszy mecz w Pana karierze?
- Odra-ŁKS w 1979
- Ulubiona potrawa?
- Pierogi
- Ulubione zajęcie?
- Czytanie książek
- Numer buta?
- 9,5...
Więcej informacji o piłkarzu można znaleźć na niemieckich stronach internetowych: Strona 1, Strona 2
Galeria zdjęć Romana Wójcickiego:
Read More
-
Była trzecia minuta doliczonego czasu gry, kiedy napastnik Widzewa Łódź Marcin Robak idealnie wykonał rzut wolny z 22 metrów i zdobył jedyną bramkę. Wicelider I ligi pokonał Odrę Opole 1:0.
Była trzecia minuta doliczonego czasu gry, kiedy napastnik Widzewa Łódź Marcin Robak idealnie wykonał rzut wolny z 22 metrów i zdobył jedyną bramkę. Wicelider I ligi pokonał Odrę Opole 1:0.
Read More
-
11 marca 1979 roku doszło do ligowego spotkania pomiędzy Odrą Opole a Widzewem Łódź. Była to 17 ligowa kolejka sezonu 1978/79, w którym "niebiesko-czerwoni" walczyli o zdobycie historycznego tytułu mistrza Polski. Zespół gości był wówczas jednym z kilku konkurentów Odry do zwycięstwa w lidze. Naprzeciw siebie stanęli wielcy napastnicy: Wojciech Tyc oraz Zbigniew Boniek.
11 marca 1979 roku doszło do ligowego spotkania pomiędzy Odrą Opole a Widzewem Łódź. Była to 17 ligowa kolejka sezonu 1978/79, w którym "niebiesko-czerwoni" walczyli o zdobycie historycznego tytułu mistrza Polski. Zespół gości był wówczas jednym z kilku konkurentów Odry do zwycięstwa w lidze. Naprzeciw siebie stanęli wielcy napastnicy: Wojciech Tyc oraz Zbigniew Boniek.
Read More
-
W dniu dzisiejszym 48. urodziny obchodzi Zbigniew Wyciszkiewicz, reprezentant „niebiesko-czerwonych” w l. 1987-1992.
Opolski przystanek przysłużył się w dalszej karierze urodzonego w Strzelinie pomocnika. W barwach łódzkich klubów 3-krotnie zdobywał mistrzowską paterę (z Widzewem – 1995/1996, 1996/1997; z ŁKS-em – 1997/1998 - red.). Zaliczył również 3 występy w reprezentacji Polski (1996 – red.).
W dniu dzisiejszym 48. urodziny obchodzi Zbigniew Wyciszkiewicz, reprezentant „niebiesko-czerwonych” w l. 1987-1992.
Opolski przystanek przysłużył się w dalszej karierze urodzonego w Strzelinie pomocnika. W barwach łódzkich klubów 3-krotnie zdobywał mistrzowską paterę (z Widzewem – 1995/1996, 1996/1997; z ŁKS-em – 1997/1998 - red.). Zaliczył również 3 występy w reprezentacji Polski (1996 – red.).
Read More