Zadziwiającą metamorfozę wykazali przez miniony tydzień piłkarze Odry. Po gładkich - ostatnio - porażkach, odnieśli wysokie zwycięstwo. W meczu jednej z ostatnich szans na utrzymanie się w II lidze, opolanie zagrali tak jak oczekiwali od dłuższego czasu najwierniejsi sympatycy. Grali z polotem, bez psychicznego obciążenia. W sobotę okazało się, że Odra potrafi przeprowadzić szybkie i składne akcje, dużo i nieszablonowo strzelać i co najważniejsze - zdobywać sporo bramek.
Przedostatni mecz III-ej ligi w grupie śląskiej miał dać odpowiedź, kto awansuje do II ligi. Szanse na to miały dwie drużyny - opolska Odra i jej imienniczka z Wodzisławia. Dlatego właśnie - na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek - mecz pomiędzy tymi zespołami dostarczał tylu emocji.
Początek września 1970 roku. Leśna Woda, malowniczo położona miejscowość w pow. brzeskim, tylko o kilkaset metrów od woj. wrocławskiego. Podobnie jak przed rokiem przyjechali tu na przedsezonowe zgrupowanie hokeiści opolskiej II-ligowej Odry. Choć do zimy daleko zawodnicy ćwiczą intensywnie. Przecież do rozpoczęcia sezonu hokejowego pozostało już jednak niewiele czasu.
Pierwsza oficjalna biografia Mirosława Klose, trafiła niedawno w nasze ręce. Syn byłego znakomitego piłkarza Odry - Józefa, był jedynym w swoim rodzaju napastnikiem i bezinteresownym piłkarzem zespołowym. Kogoś takiego jak on w zawodowej piłce nożnej już nie uświadczymy: mając dwadzieścia lat, grał w lidze okręgowej, by później zostać mistrzem świata i najskuteczniejszym strzelcem w historii reprezentacji Niemiec.
13 maja 2017 r. "niebiesko-czerwoni" zapewnili sobie awans do Nice 1.Ligi. Po zwycięskim meczu przy Oleskiej z Błękitnymi Stargard Szczeciński 3:2, zapanowała euforia na stadionie a następnie w...szatni. Piłkarze świętowali awans w kapitalnych nastrojach, w rytmie popularnej wśród młodzieży piosenki Cypisa - Impra jest tu...
Powrót "niebiesko-czerwonych" po 9. latach przerwy na zaplecze Ekstraklasy, stał się faktem tuż po ostatnim gwizdku w meczu z Rozwojem Katowice. Opolanie zdeklasowali beniaminka, zwyciężając na boisku rywala aż 4:1. Łupem bramkowym podzielili się Robert Jończyk oraz Józef Żymańczyk.
W czerwcu 1976 roku druga reprezentacja Polski, występująca pod nazwą Polska B, udała się do dalekiej Korei Północnej. Polacy do rozegrania mieli trzy spotkania w krótkim odstępie czasowym. Pobyt trwał zaledwie 5 dni. Selekcjonerem drugiego zespołu Polski był Ryszarda Kulesza, który zabrał do Korei ówczesnego piłkarza Odry - Wiesława Korka. Wraz z naszym piłkarzem na drugi koniec świata udali się m.in. Paweł Janas, Zbigniew Hnatio czy Mirosław Bulzacki.